Zapowiada się deszczowy weekend. Jesteście pewni, że nie musicie płacić podatku od deszczu?

Najbliższy weekend nie zapowiada się słonecznie. Według prognoz synoptyków w większości kraju ma padać, i to ulewnie. Jest to pogoda daleka od tej, której życzylibyśmy sobie na wakacjach. Ale zapowiadane opady mogą sprawić, że właściciele działek jeszcze raz sprawdzą, czy aby na pewno nie są zobligowani do zapłaty podatku zwanego "deszczowym".

 W 2018 r. uchwalona została nowa ustawa Prawo wodne, która wprowadza "podatek od deszczu". Nie wszyscy właściciele nieruchomości o obowiązku wiedzą i pamiętają. Tymczasem odsetki za należność rosną. 

Podatek od deszczu

Choć została wprowadzona już 2018 roku, nie wszyscy podatnicy zdają sobie sprawę z faktu, że mogą ją ponosić. Według rządu ma motywować do działań, które poprawiają retencję, czyli odzyskiwanie wody pochodzącej z opadów atmosferycznych. Nowa danina w największym stopniu dotyczy więc tych nieruchomości, które są zabetonowane i wyasfaltowane - takie jak chociażby duże parkingi.

Kto więc jest zobligowany do zapłaty podatku od deszczu? Zgodnie z prawem głównie właściciele nieruchomości o powierzchni przekraczającej 3500 m2, które nie są podłączone do kanalizacji. A jednocześnie co najmniej 70 proc. terenu nie przepuszcza wody. 

 

W przypadku właścicieli nieruchomości można odnotować różnice w wysokości opłaty deszczowej. Wysokość tego podatku jest uzależniona od rodzaju rozwiązań retencyjnych zastosowanych na danej nieruchomości. Mówiąc w skrócie - brak jakichkolwiek rozwiązań oznacza konieczność odprowadzenia podatku w maksymalnej wysokości, która wynosi 1 zł za każdy metr. Kto o odpowiednie odzyskiwanie wody zadbał, zapłaci znacznie mniej, bo jedynie 10 groszy. 

Nieznajomość prawa a odsetki

Wielu właścicieli nieruchomości zapomina o tej płatności albo nawet nie wie, że musi ją uiścić. Niestety, zwykłe gapiostwo nie zwalnia z obowiązku zapłaty. Eksperci ostrzegają, że daninę i tak trzeba będzie zapłacić.

 

- W 2023 r. zgodnie z ordynacją podatkową zobowiązania będą ściągane za pięć poprzednich lat, możemy zakładać, że wkrótce organy podatkowe zaczną się upominać o daninę wraz z należnymi odsetkami - mówi Małgorzata Pałys, managerka Działu podatków i opłat lokalnych w Ayming Polska, w rozmowie z Interią.

 

Z dotychczasowej praktyki wiadomo, że głównymi płatnikami omawianego podatku są właściciele dużych sklepów, zakładów produkcyjnych i magazynów lub innych większych obiektów, takich jak hotele.

 

Zdjęcie główne: Vince Fleming on Unsplash