Oto historia niczym z filmu komediowego, ale wydarzyła się naprawdę. Rodzina Zammitów postanowiła nie sprzedawać swojego gruntu deweloperowi, który wykupił wszystkie działki dookoła. Ten wybudował zapowiedziane osiedle domków jednorodzinnych dookoła działki upartych Australijczyków. Finał tej historii jest niezwykły!
Historię słynnego w całej Australii gruntu przedstawiła telewizja 7News Australia. Parę lat temu deweloper, chcąc wybudować całą dzielnicę domków jednorodzinnych zaczął skupować działki w podmiejskiej dzielnicy Sydney - Ponds. Zdecydowana większość właścicieli rozstała się ze swoimi działkami ze względu na bardzo atrakcyjne warunki.
Ale rodzina Zammitów posiadająca grunt w samym centrum planowanego osiedla wcale nie była zainteresowana sprzedażą. Mimo usilnych próśb dewelopera właściciele omawianej działki nie zdecydowali się na przekazanie gruntu. Deweloper nie mogąc ich przekonać, wybudował swoje osiedle dookoła.
Efekt jest niesamowity, ponieważ pośród morza podobnych do siebie domków znajduje się jedna rezydencja otoczona z każdej strony trawnikiem. Część internautów podejrzewała nawet fotomontaż i nie ma się czemu dziwić, ponieważ działka Zammitów pośród dziesiątek podobnych do siebie domków wygląda surrealistycznie.
Upór rodziny Zammitów jednak się opłacił i nie chodzi wcale jedynie o moralną wyższość i postawienie na swoim. W momencie, gdy dookoła pobudowano domy, wartość znacznie wzrosła. A kto jest dysponentem największego kawałka ziemi w tej dzielnicy? Oczywiście rodzina Zammitów, którzy na przekór innym nadal są posiadaczami swojego gruntu.
Cytowany przez stację 7News Australia ekspert nieruchomości oszacował wartość gruntu na ok. 50 milionów dolarów. Tak wysoka cena wynika nie tylko ze względu na położenie, ale również na wielkość działki. Skuteczny deweloper na gruncie o tych rozmiarach jest w stanie wybudować kilkadziesiąt domów, które może zaoferować kupującym. Ponds to dzielnica Sydney chętnie wybierana do życia wśród mieszkańców Sydney.
Póki co, rodzina nie zamierza się spieszyć ze sprzedażą i nadal zamieszkuje swoją posiadłość, ciesząc się jednocześnie przestrzenią, o której pozostali mieszkańcy dzielnicy mogą jedynie pomarzyć.
Zdjęcie główne: Screen z YouTube / 7News Australia