Od kilku lat na rynku nieruchomościowym trwa nowy trend - budowy mikroapartamentów. Czyli mieszkań nie większych niż 20 metrów kwadratowych. Mała powierzchnia łączy się z dużo niższą ceną oraz niskimi opłatami. Najczęściej na takie mieszkania decydują się wielkomiejscy single bądź są kupowane pod wynajem.
Problem polega na tym, iż polskie prawo budowlane teoretycznie nie umożliwia budowy takich małych mieszkań. Przepisy jednak nie są precyzyjnie i łatwo je ominąć budując np. aparthotele. Są to budynki z małymi lokalami, ale przeznaczonymi pod najem krótkoterminowy. A to tylko jeden z pomysłów ominięcia przepisów.
Dlaczego powstają? Ponieważ jest na nie zapotrzebowanie. Wiele osób jest zainteresowanych budownictwem z rynku pierwotnego, a jednocześnie nie chce wydawać na nie ogromnych pieniędzy. Jednym z lepszych rozwiązań tego problemu jest kupno mikroapartamentu. Są osoby, które patrzą na takie mieszkania jak na inwestycje. W takim wypadku są nabywane pod wynajem dla studentów. Póki rynek się nie nasyci z pewnością będą nadal popularne. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Polska nie jest jedynym krajem zmagającym się z takim problemem. Np. we Francji prawo budowlane umożliwia budowanie mieszkań o powierzchni minimalnej - 9 metrów kwadratowych.
Rozporządzenie ministerstwa infrastruktury i budownictwa z 2002 roku nie określa jasno, jakie wymiary mają mieć lokale. Jedyną wytyczną jest tutaj zapis, iż pokój nie może mieć mniej niż 16 metrów kwadratowych. A czy w tym salonie deweloper zmieści jeszcze łazienkę i kuchnie? Tego prawo już nie reguluje. Przypomina to działania deweloperów z pierwszej dekady XXI wieku. W wielu miejscowościach plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczał budynki mieszkalne maksymalnie 4-piętrowe. Aby móc budować wyżej deweloperzy budowali jeszcze poddasze, gdzie w planach znajdowała się suszarnia. Koniec końców, powstawały tam jeszcze mieszkania.
Według różnych badań, Polsce brakuje od 800 tysięcy nawet do 3 milionów mieszkań. Co prawda, w związku z problemem demograficznym, za 20 lat sytuacja może być zupełnie inna, ale obecnie jest ich zauważalny deficyt. W takiej sytuacji budowa każdego mieszkania jest na wagę złota. Nawet małego. Nawet mikro małego.
Źródło: Rzeczpospolita