Media na tropie nieruchomości Władimira Putina. Ma je mieć nawet pod nosem Niemiec

Sytuacja za wschodnią granicą Polski sprawiła, że media bacznie przyglądają się nie tylko majątkom rosyjskich biznesmenów. Na celownik wzięły też nieruchomości samego Władimira Putina. Co jest własnością rosyjskiego przywódcy? 

Niemiecki "Bild" twierdzi, że prezydent Rosji Władimir Putin jest właścicielem kilku lukratywnych nieruchomości znajdujących się w Niemczech. Rosyjski przywódca miał je nabyć z pomocą pośredników, dzięki czemu nie widnieje jako oficjalny właściciel. 

 

Do Putina należeć ma m.in. wart 300 mln dol. budynek w Monachium, a także hotel we Frankfurcie czy rezydencja w okolicach Berlina. 

Na tropie majątków

Dziennikarze śledczy niemieckiej gazety przeanalizowali zapisy związane z kilkoma niemieckimi spółkami. Ma z nich wynikać, że osoby powiązane bezpośrednio z rosyjskim prezydentem kontrolują spółki, które zarządzają nieruchomościami w imieniu Putina. 

 

Dziennik wskazuje na dwóch wywodzących się z Petersburga oligarchów. Z rosyjskim prezydentem mają znać się od dziecka i to właśnie przez zaufanie, którym ich darzy, działają w jego imieniu. 

Nieruchomości rosyjskich oligarchów

Bracia z rosyjskim Putinem związani są od niemal ćwierć wieku. "Za pozwoleniem" rosyjskiego przywódcy stworzyli m.in. bank, fabrykę alkoholi, przejęli też spółki pośredniczące w sprzedaży gazu. 

Wezwanie do zajęcia

Doniesienia "Bilda" wywołały reakcję niemieckich polityków. Część z nich domaga się przejęcia nieruchomości, które faktycznie, chociaż nie formalnie, należą do prezydenta Rosji. Postulują, by nieruchomości sprzedać, a uzyskane środki przeznaczyć na pomoc dla ukraińskich uchodźców.