Sytuację trzeba traktować raczej w formie nieruchomościowej ciekawostki niż wielkiego wydarzenia. Zaskakuje jednak nierzetelność tak znanej firmy, zarządzanej przez słynnego biznesmena. Zwłaszcza że nie jest to odosobniona sytuacja.
O sprawie doniosły angielskie i amerykańskie media: "The Daily Telegraph" oraz BusinessInsider.com. Źródła dziennikarzy podają, że firma The Crown Estate złożyła pozew przeciwko najemcy, czyli Twitterowi. Jak wynika z informacji, do których dotarli redaktorzy, amerykański koncern nie płaci czynszu za wynajmowane w Londynie biura.
Trzeba zdawać sobie sprawę, że The Crown Estate to firma założona 1760 roku, a jej właścicielem jest sam król Karol III. Wcześniej właściciel nieruchomości próbował sprawę załatwić polubownie i wysyłał wezwania do zapłaty. W chwili obecnej, jak donoszą dziennikarze "The Daily Telegraph" obie firmy są w kontakcie i negocjują. Rzecznik Twittera nie zgodził się udzielić komentarza w tej sprawie.
Media brytyjskie donoszą, że z elewacji i wnętrz opisywanych biur już ściągnięto logotypy i elementy firmowe Twittera, ale same wnętrza zostają nadal zajmowane przez pracowników koncernu. Co ciekawe, to nie pierwsza tego typu sprawa z historii tej firmy.
Identyczna sytuacja dotyczyła głównego biura Twittera w San Francisco. Wówczas firma nie płaciła czynszu przez kilka tygodni właścicielowi budynku. Wszystko zakończyło się pozwem, o czym pisał w grudniu "The New York Times". Ale to nie koniec. Pracownicy technologicznego giganta zostali eksmitowani z biura, które zajmowali w Singapurze. Ostatecznie, Elon Musk zgodził się zapłacić zaległy czynsz.
Zdjęcie główne: Big Ben i gmachy Parlamentu / wikipedia / Theron