Gdy powstawały obecne przepisy dotyczące rejestracji firm, nikt nawet nie znał pojęcia freelancer czy mikroprzedsiębiorca. Przez wiele lat osoby prowadzące jednoosobowe firmy mogły rejestrować firmy w miejscu zamieszkania i dzięki temu oszczędzały na amortyzacji opłat.
Jak informuje "Rzeczpospolita" Urząd Skarbowy bardziej restrykcyjnie będzie podchodził do osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą zarejestrowaną w miejscu zamieszkania. Wszystko z powodu przepisów. Do pracy ma być wydzielona specjalna przestrzeń, czyli oddzielne pomieszczenie. Właściciele kawalerek, gdzie jest zarejestrowana działalność mogą się pożegnać z benefitami. Pozostali muszą być przygotowani na kontrole.
Jednoosobową działalność gospodarczą może wykonywać nawet milion Polaków (według wyliczeń Krajowej Izby Gospodarczej). Wśród nich znajdują się osoby trudniące się tzw. "wolnymi zawodami": copywriterzy, architekci, programiści, scenarzyści, prawnicy. Osoby potrzebujące do pracy w najwyższym razie biurka i komputera.
Oszczędności przynosiło zwłaszcza proporcjonalne rozliczanie czynszu i mediów. By płacić niższe podatki, przedsiębiorca mógł wyliczać przestrzeń do pracy z metrażu nieruchomości, w której mieszkał i zaliczał jej koszt do wydatków na firmę.
W podobny sposób mógł rozliczyć nabycie mieszkania (poprzez amortyzację) bądź same odsetki od kredytu.
Źródło: rp.pl