To wina czasów PRL-u, kiedy to do miast trafiło mnóstwo kmiotków przyzwyczajonych do głośnego mówienia, krzyków...których władza przekonywała, że są "sercem" narodu. Ci ludzie tak wychowali swoje dzieci, co można streścić słowami "Jo tu pon!" Przepraszam 29.09.2023 08:59 Odpowiedz