Nie da się uchwalić PZP do 2026. Przecież to są dokumenty podlegające konsultacjom (zawsze burzliwym), ktore też można zaskarżyć do sądu.
Ale przede wszystkim są to ogromne koszty. Samego sporządzenia planów, ale też np. budowy dróg tam, gdzie plany je wyznaczą (do tego dochodzi płacenie odszkodowań właścicielom terenów wywłaszczanych pod te drogi, gdy jest to konieczne).
Dodatkowo jak cały kraj rzuci się do uchwalania planów, to zabraknie po prostu specjalistów od planów, bo jest ich ograniczona liczba. A to sprawi, ze ich wynagrodzenia, choć i tak już wysokie, jeszcze wzrosną.
Wiec PiS robi to co zwykle: ma pomysły z dudy, niewykonalne, ale mające jedną zaletę - przerzucają odpowiedzialność z ich nieudolność na kogoś innego.