Nie choroba zabiła te 50 milionów ptaków, a rozporządzenia unijne. Czekam kiedy w szpitalu ze względu na jednego chorego każą dobić resztę pacjentów czy w aglomeracjach miejskich. Do tego to zmierza i niech nie mydlą oczu, że chodzi o dobrostan zwierząt. Chodzi o to aby ludzie nie mieli własnego pożywienia w razie "W". Kiedyś każdy na wsi coś hodował i nagrody zawieruchy przeżywały własnym sumptem, a w obecnej sytuacji czeka nas tylko głód.