Akcja dobra, trzeba się syfu pozbyć, ale wykonanie to żart. Najpierw ludzie mają wyłożyć grube tysiące na zdjęcie i zutylizowanie azbestu, dopiero potem dostaną marne grosze dotacji. Ale co z wymianą dachu? Większość tych nieruszanych pewnie znajduje sięna starych domkach, zamieszkałych przez wiekowe babuszki. Pozostałe na opuszczonych fabrykach, zakładach i magazynach, których właściciele nie są znani. Nikt tego nie ruszy, bo prawnie nie ma jak.