Chińczycy wykupili całe osiedla, bloki, wieżowce w Vancouver. Kiedy władze lokalne nakazały udowodnienie używalności lokalu, czyli rachunki za gaz, prąd, wodę, to do tych mieszkań chodzili wynajęci Chińczycy, którzy odkręcali krany włączali światło, kuchenki gazowe itp. Co kilka dni każde mieszkanie było tak "używane"
Macie oto "kanadyjską wolność"
Kanadyjczycy sprzedali się chińskim tradiom obracającym miliardami dolarów !!! Tak samo się stało w USA, Nowej Zelandii, Australii...