Mieszkam pod miastem 200 tys. Co weekend robię objazd śmietników, doczepiam kibitkę do mojego pełnoletniego golfa zasilaną mieszanką 50% olej napędowy, 30% przepracowana frytura, 20% księżycówka osuszona karbidem. Podczas wycieczki zbieram stare meble i cięzkie plastiki. Jak będzie trzeba, to będę utylizował także materace oraz wszystko to, co ma jakąkolwiek wartość opałową. I niech mi jakiś lewak w rurkach zacznie wmawiać, że to co robię jest nieekologiczne.