czy ja dobrze czytam, że WYCIETO LAS POD TO OSIEDLE !!! I durne lewaki się tym jarają ? To jest właśnie ta różnica, że przed wojną i w PRL nikt się nie patyczkował tylko zabierali ziemie jak leci - czy państwowa czy prywatna, czy las czy pole, jakieś tam SYMBOLICZNE odszkodowanie, całkowity przymus i do widzenia. Władza robiła co chciała. A teraz niestety wpierw grunt trzeba kupić, zpalanować, sąd może podważyć decyzję urzędnika i łatwo nie jest... Gdyby deweloperka byłaby tak łatwa i tak zyskowna jak się próbuje udowadniać to każdy nic innego by nie robił tylko by budował...