To niepierwsze działanie mające uregulować rynek nieruchomości prywatnych w Kanadzie na przestrzeni ostatnich lat. Władze kraju wprowadziły również podatek od pustostanów, a teraz mocno ograniczają możliwość zakupu nieruchomości przez osoby z zagranicy.
Z początkiem stycznia 2023 na terenie Kanady będzie obowiązywał nowy podatek. Danina w Kanadzie nosząca nazwę UHT (z ang. underused housing tax, czyli podatek od mało wykorzystywanych nieruchomości) dotyczy nieruchomości zakupionych przez obcokrajowców, w których nie mieszkają oni na co dzień. Podatek wynosi 1 proc. wartości zakupionej nieruchomości.
Wraz z nowym podatkiem wchodzi w życie również zakaz zakupu nieruchomości przez obcokrajowców nieposiadających prawa pobytu w Kanadzie. Oba te rozwiązania mają wpłynąć na większą dostępność mieszkań dla obywateli. Problem jest naglący, jak podaje w swojej analizie największy bank w Kanadzie - RBC - sytuacja na rynku mieszkaniowym jest najgorsza od 30 lat.
Władze kraju zdecydowały się na stanowcze kroki, by rozwiązać kryzys mieszkaniowy, a warto pamiętać, że liczba mieszkań w Kanadzie jest wyższa niż w Polsce. Według ostatnich zebranych danych, Kanadę zamieszkuje niemal 38 milionów obywateli, czyli niemal tyle samo co Polskę.
Scotiabank (jeden z największych banków kredytowych w Kanadzie) oszacował, że kraju brakuje ok. 1,8 mln mieszkań. Jest to jeden z największych powodów kryzysu mieszkaniowego w tym kraju. Co ciekawe, w 2019 roku analitycy w Polsce zwracali uwagę, że w kraju nad Wisłą brakuje od 1,5 mln do nawet 3 mln mieszkań.
A mowa o sytuacji sprzed wybuchu wojny w Ukrainie, po której rozpoczęciu do Polski przyjechało parę milionów obywateli tego kraju, pogarszając dostępność mieszkaniową. Innymi słowy, Polska ma trudniejszą sytuację mieszkaniową niż Kanada, ale nie wprowadza tak restrykcyjnych przepisów. Tylko w 2021 roku osoby z zagranicy kupiły w Polsce 10 621 mieszkań, to o połowę więcej niż rok wcześniej.
Zdjęcie główne: Widok na centrum finansowe Montrealu / wikipedia / S. Lacasse