Wbrew pozorom rynek nieruchomości podlega sezonowości. Zwłaszcza rynek najmu mieszkań. Do zeszłego roku normalną sytuacją było to, że na przełomie sierpnia i września ceny najmu rosły, by delikatnie spaść w okolicach początku wakacji. Pandemia jednak zeszłoroczną tradycję odwróciła.
Z powodu zeszłorocznego lockdownu i wprowadzenia nauki zdalnej na większości uczelni, duża część studentów zdecydowała się nie wynajmować mieszkań w pobliżu uczelni, lecz zostać w domu w ten sposób oszczędzając. Wcześniej, w okresie przedwakacyjnym, wynajmujących uderzył również zmniejszony ruch turystyczny.
Brak najemców długo- i krótkoterminowych oraz brak nadziei na poprawę sytuacji (przypomnijmy, we wrześniu ubiegłego roku analitycy obawiali się dużego spadku PKB, dwucyfrowego bezrobocia itp.) sprawiły, że osoby żyjące z wynajmu mieszkań próbowały obniżać ceny, by zachęcić jakichkolwiek lokatorów do zamieszkania.
Ceny w październiku zeszłego roku zamiast rosnąć jak co roku, zdecydowanie zmalały. Najem w analizowanych miastach był wówczas tańszy średnio o kilkanaście procent. Coś takiego nigdy wcześniej się nie wydarzyło.
Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>>
Mniej więcej od maja 2020 do maja 2021 roku można mówić o rynku najemcy, gdy to właściciele mieszkań zabiegali o lokatora. Właśnie w tym okresie ceny były niższe niż rok wcześniej. Niestety (dla lokatorów) ten czas się skończył. Właściciele mieszkań widząc coraz większe zainteresowanie najmem, po prostu podnoszą ceny.
Wynajmujący nie muszą specjalnie się przejmować wysoką ceną, ponieważ jest duże zainteresowanie najmem. Praktycznie wszystkie uczelnie zapowiedziały koniec z nauką zdalną, więc studenci są zmuszeni do powrotu. Co gorsza, dla lokatorów, liczba dostępnych mieszkań się zmniejszyła.
Jak podaje serwis unirepo.pl, który bada dane ogłoszeniowe 38 największych serwisów nieruchomościowych (w tym Domiporta.pl), liczba unikalnych ofert najmu jest niższa niż w zeszłym roku. W 2020 roku na chętnych w sierpniu czekało 125 tys. lokali na wynajem, w sierpniu 2021 było to zaledwie 95 tys. mieszkań. To spadek o 24 procent licząc rok do roku.
- Wynajmuję kawalerkę na Pradze. Zimą miałam problem ze znalezieniem najemcy, odbyłam ze dwadzieścia rozmów, było ostre targowanie się o cenę. Teraz było zupełnie inaczej, nikt nie pytał o cenę, a umowę podpisałam po dwóch dniach od zamieszczenia ogłoszenia - przytacza swoją historię pani Małgorzata.
Źródło: unirepo.pl