W niektórych polskich miastach - to nie żart - węgiel można wykopać we własnym ogródku. Tak jest m.in. w Wałbrzychu i okolicach. Jak się okazuje, Polacy, którzy wykopywali czarne złoto z własnych posesji, muszą liczyć się ze srogimi konsekwencjami.
Wydobycie węgla, nawet na własnej ziemi, wymaga bowiem licencji. Ci, których na kopaniu węgla przyłapano muszą liczyć się z grzywną, a nawet aresztem - donosi Money. Nie zawsze kara jest tak surowa. Przed tygodniem wałbrzyski sąd wydał wyrok w sprawie mężczyzn, którzy wydobywali węgiel w tzw. biedaszybach. W ich wypadku nałożona grzywna była stosunkowo niska - wyniosła po 500 zł. Policja informuje, że w ostatnich tygodniach zatrzymano łącznie ok. 20 osób przyłapanych na wydobyciu.
W Polsce węgiel czarny lub brunatny, ropa, gaz, które zostaną odkryty na terenie prywatnym, są zaliczane do "zasobów strategicznych". Oznacza to, że są one własnością Skarbu Państwa i nie wolno wydobywać - nawet na własny użytek. Tymczasem nawet 1200 km kw Wałbrzycha mieści się na terenach bogatych w węgiel położony tuż pod powierzchnią gleby. Nic dziwnego, że jeden z mieszkańców na własnej posesji stworzył minikopalnię, za pomocą której zgromadził... 15 ton kruszcu.
Co jeszcze jest "państwowe", nawet jeśli znajduje się na naszym gruncie? Przykłady wskazuje Bankier. " Wyłączone z prawa własności są nie tylko kopaliny, ale też np. drzewa i zwierzyna łowna. Sarna stojąca na twoim polu nie jest twoja, należy do państwa. Nawet na legalne wycięcie drzewa, które sam zasadziłeś, potrzebujesz zezwolenia odpowiedniego urzędnika. Jeśli na swoim gruncie znajdziesz garniec pełny złotych monet z czasów Mieszka I, to przepadną one na rzecz Skarbu Państwa" - czytamy w serwisie.
Wiele innych krajów również broni swoich zasobów. Dla przykładu w Stanach Zjednoczonych nie można wydobywać ropy naftowej lub węgla na własnej ziemi bez zezwolenia. Istnieją ścisłe przepisy regulujące wydobycie tych zasobów naturalnych, a brak zezwolenia może skutkować znacznymi karami. Zdobycie odpowiednich pozwoleń i tak może nie wystarczyć, bo osobne kwestie dotyczące kwestii ochrony środowiska stawiają przed górnikami-amatorami kolejne bariery.
Fot. jpmueller99/Flickr/CC 3.0