Rosjanie walczą o swoje 'chruszczowki'

Nawet 20 tysięcy Rosjan mogło protestować przeciwko planom rządu dotyczącym likwidacji tzw. chruszczowek. Według planów rządu FR ma zostać wyburzonych nawet 8 tysięcy bloków.

Chruszczowki do to bloki budowane w latach 50-tych ubiegłego wieku. Proste, szybko stawiane budynki z prefabrykatów do złudzenia przypominają polskie bloki z wielkiej płyty. Budowane jako rozwiązanie przeludniających się miast noszą nazwę od Nikity Chruszczowa ówczesnego pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego.

Wielka płyta w ZSRR

Założenia przypominały PRLowskie pomysły urbanistyczne. Budynki należało stawiać szybko i dużo. Mieszkania były niewielkie, a dodatkowo posiadały nisko osadzony sufit. Ówcześni konstruktorzy wyliczyli ich eksploatację na mniej więcej 50 lat. 5 dekad już jednak minęło na początku obecnego tysiąclecia, a większość mieszkań nadal jest zamieszkana.

Misja eksmisja

Nowym pomysłem Federacji Rosyjskiej jest wyburzenie starych budynków oraz przeniesienie obecnych właścicieli do podobnych (lecz nowszych) budynków na przedmieścia. Zdecydowana większość właścicieli mieszkań się na to nie godzi co pokazali protestując na ulicach Moskwy. Prawie 20 tysięcy Rosjan wyszło na ulice z hasłami „Ręce precz od naszych domów” i „Mój dom to moja twierdza”. 

Niejasne przepisy

Właściciele mieszkań w zagrożonych budynkach zarzuca stronie rządowej niejasne przepisy. Nie wynikiz nich, które dokładnie budynki mają trafić do rozbiórki. Rosjanie nie zgadzają się również na przeprowadzkę na peryferia miast. Większość zbudowanych chruszczowek ma dogodną lokalizację blisko centrum i w zielonej okolicy. Wątpliwości budzą również wysokości czynszów w nowych lokalizacjach. Mogą być większe niż obecnie, co może zaowocować w krótkiej perspektywie masowymi eksmisjami.  

Pomimo rosnących niepokoi z tym związanych, prezydent Wladimir Putin zatwierdził projekt nowego prawa. W 8 tysiącach bloków mieszka blisko półtora miliona Rosjan. 

Źródło: Wyborcza.pl