Poziom polskiego strachu - sondaż Gazety
Ekonomiści i bankierzy przyznają, że każdy dzień kryzysu finansowego wysusza naszą gospodarkę z kredytów. W obawie przed utratą pieniędzy banki przestały udzielać pożyczek sobie nawzajem i klientom. Odsyłają z kwitkiem osoby ubiegające się o kredyty mieszkaniowe. I zaczynają odmawiać pożyczek także firmom -nawet dużym, najbardziej wiarygodnym.
- Jest coraz gorzej - alarmuje niezależny ekonomista Ryszard Petru. -Stare umowy kredytowe dla firm obowiązują, ale banki nie podpisują nowych. Za kilka tygodni odcięte od kredytów firmy będą musiały ograniczyć inwestycje. I zaczną zwalniać ludzi.
-Dziś przedsiębiorcy nie dyskutują z bankierami, ile zapłacą za kredyt, ale czy w ogóle go dostaną - potwierdza Tomasz Bieske z firmy doradczej Ernst & Young. Kredytu nie może już dostać większość deweloperów. -Na osiem składanych wniosków banki akceptują jeden lub dwa - mówi Iwona Załuska z firmy Upper Finance.
- Przeżyłem już dwie recesje, ale tak tragicznej sytuacji jeszcze nie było. Nie ma mowy, byśmy rozpoczęli wszystkie inwestycje zaplanowane na przyszły rok -mówi prezes J.W. Construction Józef Wojciechowski.
Banki wolą trzymać nadwyżki w skarbcach albo w bezpiecznych obligacjach rządowych. Obieg kredytowy między bankami i w gospodarce miał przywrócić "pakiet zaufania" NBP. Tydzień temu bank centralny zaczął pożyczać bankom pod zastaw papierów wartościowych i walut. - Ale to nie działa -mówi Mariusz Grendowicz, prezes BRE Banku.
- Banki pożyczają sobie najwyżej na jedną noc, sporadycznie na tydzień. Dlatego rynek kredytów dla firm też zamiera - mówi Ryszard Petru.
Niektóre kraje gwarantują już transakcje między bankami. Ten bank, który pożyczy pieniądze innemu, w razie kłopotów kontrahenta odzyska je z budżetu państwa. Gwarancje dają już Niemcy, Austria, Francja, Szwajcaria. Wczoraj pochwaliła je agencja ratingowa Fitch: -Uspokoiło to system bankowy i częściowo przywróciło zaufanie.
O podobne gwarancje apeluje wielu polskich ekonomistów i bankowców.
Ale prezes NBP Sławomir Skrzypek twierdzi, że prawo nie pozwala mu gwarantować transakcji między bankami. Musiałby to robić rząd.
Krzysztof Rybiński z Ernst & Young, b. wiceprezes NBP, ostrzega, że bez takich gwarancji polskie banki zaczną pożyczać pieniądze bankom zagranicznym, zamiast finansować krajowych przedsiębiorców. To czarny scenariusz ostrego hamowania gospodarki. Rybiński obawia się, że wzrost PKB w 2009r. może nie przekroczyć 3proc. Rząd w ustawie budżetowej zakłada 4,8 proc.
Prezes dużego banku, prosząc o anonimowość, mówi: - Władze chyba nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Podczas spotkań z nami pytają tylko: Czy wy sobie nie ufacie, że nie chcecie pożyczać?