Porażka Gliwic. Stracą miliony na budowę hali Podium?

Zanosi się na prestiżową i kosztowną porażkę gliwickiego samorządu. Niezależni eksperci potwierdzili opinię marszałka w sprawie hali Podium. Gliwice mogą utracić kilkadziesiąt milionów złotych dotacji na jej budowę

Bój o pieniądze na budowę hali Podium toczy się od kilku miesięcy. W zeszłym roku marszałek województwa Bogusław Śmigielski zablokował procedurę przyznania miastu unijnej dotacji na postawienie hali. Chciał, by Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził, czy w przypadku Podium nie dojdzie do zakazanej przez Unię tzw. pomocy publicznej.

Dlaczego? Otóż, władze Gliwic postanowiły, że po wybudowaniu hali przekażą ją miejskiej spółce, która będzie nią zarządzała. Jednak zdaniem urzędników marszałka lepszym rozwiązaniem byłoby ogłoszenie przetargu na dzierżawcę obiektu. Komisja Europejska nie będzie wtedy mogła zarzucić Gliwicom, że unijne pieniądze przyczyniły się do nieuczciwej konkurencji. Dając fory własnej spółce, miasto wyklucza bowiem prywatne firmy.

Gra toczy się nie tylko o to, kto ma rację w sporze, ale przede wszystkim o pieniądze. Jeśli inwestycja okaże się pomocą publiczną, to dotacja zamiast 41,68 mln euro wyniesie raptem ok. 21 mln. Różnicę miasto będzie musiało dołożyć z własnej kasy.

UOKiK potwierdził, że przekazanie Podium miejskiej spółce będzie pomocą publiczną. W tej sytuacji marszałek Śmigielski zaproponował Gliwicom trzy scenariusze: miasto zrezygnuje z planów przekazania hali spółce, Gliwice zgodzą się z opinią UOKiK i podpiszą umowę na mniejszą dotację albo też pozostaną przy swoim zdaniu i spór rozstrzygnie ostatecznie Komisja Europejska. Urzędnicy marszałka już na początku lutego poinformowali Gliwice o opinii UOKiK i poprosili władze miasta o odpowiedź w tej sprawie. Gliwice jeszcze nie odpisały.

- Dostaliśmy pismo z trzema wariantami do wyboru. Pracujemy nad odpowiedzią. Sprawa jest poważna. Naszym zdaniem wciąż nie ma pewności co do pomocy publicznej - mówi Marek Jarzębowski, rzecznik gliwickiego magistratu.

Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka, nie jest zaskoczona, że Gliwice nie śpieszą się z odpowiedzią. - Przed miastem trudna decyzja. Tak naprawdę żaden z wariantów nie jest dla Gliwic w pełni satysfakcjonujący - przyznaje.

Polecamy: W Gliwicach powstanie gigantyczny park handlowy