Przyspieszenie budowy autostrad było jedną z dziesięciu oficjalnych obietnic Donalda Tuska z ostatniej kampanii wyborczej. Na razie jednak przyspieszenia nie widać. Za rządów koalicji PO-PSL nie podpisano żadnych większych kontraktów na budowę nowych odcinków, a opozycja żądała już dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (PO).
Jak ustaliła "Gazeta", w najbliższych dnia Grabarczyk przejdzie do kontrataku. Pierwszym sukcesem będzie ogłoszenie zakończenia negocjacji z firmą Gdańsk Transport Company (GTC), która ma wybudować 62-kilometrowy odcinek autostrady A1 między Grudziądzem a Toruniem, a następnie nim zarządzać (udziałowcami GTC są m.in. budowlany koncern Skanska, deweloperska firma NDI z Sopotu oraz specjalizująca się w eksploatacji autostrad firma Intertoll z RPA).
Negocjacje resortu z firmą rozpoczęły się w marcu. - Jesteśmy bliscy podpisania ostatecznej umowy - przyznaje Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). - Jesteśmy gotowi do jej podpisania choćby jutro - twierdzi Aleksander Kozłowski z GTC.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że negocjacje zostały już zakończone. Ma to jednak ogłosić oficjalnie minister Grabarczyk, być może już jutro.
Na jakich warunkach GTC wybuduje autostradę? - Odcinek Grudziądz - Toruń ma być gotowy do końca 2011 r. - mówi nasz informator związany z GDDKiA. - Wynegocjowane stawki za budowę to ok. 12 mln euro za kilometr i ok. 190 mln euro za budowę trzech mostów. Łącznie daje to sumę ok. 3,1 mld zł.
GTC udało się wynegocjować zmianę projektu tego fragmentu autostrady. GDDKiA planowała, że pod Grudziądzem powstanie największy w Polsce most podwieszany, a nasyp autostrady od razu będzie zbudowany pod trzy pasy ruchu w każdym kierunku (choć na razie budowane mają być tylko dwa).
- Zamiast mostu podwieszanego powstanie tańszy most tradycyjny, z podporami w rzece. Nie będzie też zamrażania pieniędzy w ziemi, nasyp autostrady będzie tylko na dwa pasy ruchu. Ziemia pod dodatkowy pas będzie położona dopiero podczas rozbudowy autostrady w przyszłości - mówi nasz informator.
Będzie to kolejny odcinek autostrady skonstruowany przez GTC. Budowa pierwszego, 90 kilometrów A1 z Gdańska do Grudziądza, rozpoczęła się w 2005 r., a zakończy w październiku 2008 r.
Zgodnie z wcześniejszymi planami GTC miało rozpocząć budowę odcinka Grudziądz -Toruń już w 2007 r. Minister transportu w rządzie PiS Jerzy Polaczek w 2006 r. wyrzucił jednak GTC z budowy i zdecydował, że drogę wybuduje państwo. - Tak będzie szybciej i taniej - twierdził. Przegrał jednak w sądzie, a do rozmów z GTC wrócił dopiero minister Grabarczyk.
Gdyby Polaczek od razu postawił na kontrakt z GTC i w 2006 r. podpisał wynegocjowaną za rządów Marka Belki umowę na budowę odcinka Grudziądz - Toruń, zapłacilibyśmy za tą drogę niemal dwa razy mniej niż dzisiaj: 5,5 mln euro za kilometr i 131 mln euro za mosty, łącznie jest to suma ok. 1,6 mld zł.