Lekki spadek cen mieszkań i wzrost stawek najmu sprawiły, że rentowność inwestycji w lokal na wynajem w najważniejszych miastach jest obecnie na najwyższym poziomie od wiosny 2010 r. kiedy to Home Broker, Open Finance i Domiporta.pl zaczęły ją badać. Z najnowszej analizy wynika, że kupując mieszkanie na wynajem w jednym z siedmiu badanych ośrodków (Gdańsk, Gdynia, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa i Wrocław) można średnio liczyć na prawie 5 proc. zysku netto, czyli po opodatkowaniu, odliczeniu kosztów utrzymania nieruchomości i uwzględnieniu „martwego okresu”, czasu gdy mieszkanie stoi puste bez najemców.
Rentowność najmu wyliczana jest na podstawie cen transakcyjnych (mieszkania kupione przez klientów Home Brokera i Open Finance) oraz stawek najmu z serwisu Domiporta.pl pomniejszonych o 5 proc. Obliczenia uwzględniają fakt, że nie przez cały czas mieszkanie będzie wynajęte (założyliśmy, że w ciągu roku nieruchomość stoi pusta przez 1,5 miesiąca), a także podatek oraz koszty związane z opłatami dla wspólnoty lub spółdzielni.
Najnowsze dane pokazały, że na chwilę obecną najbardziej opłacalnie rokuje zakup mieszkania na wynajem w Gdańsku. Z obliczeń Home Brokera i domiporta.pl wynika, że kupując tam lokal można przeciętnie liczyć na 5,55 proc. zysku netto w skali roku. Gdyby inwestorowi udało się znaleźć stałych najemców i mieszkanie nie musiałoby stać puste, wówczas roczna rentowność netto wzrasta do ponad 6,5 proc. netto.
Poza Gdańskiem, dobrze rokuje też zakup mieszkania w Warszawie (5,49 proc. zysku netto), Gdyni (5,23 proc. netto) i Łodzi (5,1 proc. netto). Oczekiwana stopa zwrotu wynosi więcej niż 5 proc. także we Wrocławiu (5,03 proc.). Według danych Home Brokera i Domiporta.pl, najniższa oczekiwana rentowność inwestycji w mieszkanie na wynajem jest w Poznaniu, 4,16 proc. netto w skali roku. Ale nawet najlepiej oprocentowane lokaty bankowe na rynku nie dają więcej niż 2 proc. netto, choć należy tu pamiętać o specyficznych cechach różnych sposobów lokowania kapitału. Przy lokacie mamy zwykle pewność co do tego, kiedy i ile zarobimy. W przypadku mieszkania na wynajem są szanse na sporo wyższe zyski, ale spieniężenie nieruchomości nie jest takie łatwe, nie ma też pewności co do tego, że uda się szybko znaleźć uczciwego najemcę. Dodatkowo, należy liczyć się z kosztami związanymi np. z okresowym remontem.
Ze względu na rozmiar rynku i jego płynność, najwięcej uwagi inwestorów przyciąga cały czas Warszawa. Stolica to największe miasto i największy rynek nieruchomości. Centrum biznesowe, akademickie i rozrywkowe, nic dziwnego, że chętnych na wynajem mieszkania w Warszawie nie brakuje. Dzięki rozwojowi miasta można też liczyć na wzrost wartości nieruchomości w czasie.
Choć nadal brakuje konkretów co do tego, jak ma wyglądać program Mieszkanie Plus, to znane fakty pozwalają na pierwszą ocenę co do tego, jak pomysł rządu wpłynie na rynek mieszkaniowy.
– Póki co wiemy jedynie, że budynki mają powstawać na gruntach Skarbu Państwa, dzięki czemu koszt budowy metra kwadratowego ma nie przekraczać 3 tys. zł. Ale będzie to trudne, bo grunty te wymagają często adaptacji, w tym uzbrojenia i przyłączenia do dróg publicznych – zauważa Maciej Górka z Domiporta.pl. – Kluczowe w tym projekcie dla oceny zagrożeń względem inwestycji deweloperskich jest to, kto ma zostać beneficjentem programu. A mianowicie osoby o niskich dochodach, z wielodzietnych rodzin, czyli takie, które i tak nie skorzystałyby z oferty deweloperskiej. – mówi Górka.
Ale należy też spojrzeć od innej strony na to, co będzie działo się na rynku.
– Program może wpłynąć na ostudzenie zapału do zakupu mieszkań przez inwestorów profesjonalnych, którzy zamierzają nabyć portfel mieszkań na wynajem. Pojawienie się dużego wolumenu lokali o niższych stawkach najmu osłabi komercyjny popyt i może wpłynąć na obniżenie stawek – dodaje Maciej Górka.
Ale według niego, aby Mieszkanie Plus zadziałało jako ogólny regulator cen, mieszkań musiałoby pojawić się naprawdę dużo. Raczej należy rynek postrzegać w kategoriach lokalnych, czyli miejsc, gdzie nieruchomości z programu faktycznie się pojawią i dojdzie do bezpośredniej konkurencji.
Co w związku z programem Mieszkanie Plus zrobią deweloperzy? Jeśli faktycznie poczują zagrożenie, prawdopodobnie wprowadzą bardziej agresywne strategie sprzedażowe. Dodatkowo pojawi się nowa opcja zarobku dla nich: budowa mieszkań dla Narodowego Operatora Mieszkaniowego. Jako wyspecjalizowane podmioty z doświadczeniem deweloperzy będą mieli większe szanse na przejęcie kontraktów niż duże firmy ogólnobudowlane. O ile w ogóle program ruszy.
– Przy obecnym stanie wiedzy i po analizie działań rządu z poprzednich lat, uważam, że Mieszkanie Plus nie wystartuje w zapowiadanym terminie, a jeżeli tak się zdarzy to w znacznie uszczuplonym wydaniu, czyli dofinansowaniu społecznego budownictwa czynszowego oraz udostępnieniu małej grupie najemców kilku bloków z tanim czynszem – konkluduje ekspert Domiporta.pl.