Na pozór odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta. Klientem jest ten, kto podpisze odpowiednią umowę z pośrednikiem. Jednak właśnie w tym miejscu pojawia się problem. Bo czy agent może uzależnić udostępnienie danych nieruchomości od podpisania umowy? I czy jeśli już je udostępni, to kupujący może uważać się za klienta pośrednika?
Według Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości pośrednik nie może uzależniać zaprezentowania nieruchomości od podpisania umowy. Zdaniem Witolda Czapli, wiceprzewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Zawodowej tej organizacji, takie praktyki uwierają zarówno kupujących jak i sprzedających. Według skarżących się PFRN właścicieli nieruchomości takie praktyki pośredników są działaniem na ich szkodę. Rzecz jednak w tym, że klient, który nie podpisze takiej umowy, nie jest klientem pośrednika.
I na to zwraca uwagę inna organizacja branżowa, Federacja Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości. Zdaniem jej przedstawicieli agenci, którzy nie mają podpisanej umowy z klientem, nie są zobowiązani do przestrzegania standardów zawodowych. Nie muszą też reprezentować interesów klienta, a on sam nie ma prawa dochodzić stosownych roszczeń czy korzystać z ubezpieczenia OC pośrednika. Transakcję zawiera na swoją odpowiedzialność.
W tym przypadku wątpliwości nie ma: pośrednik może podpisać umowę zarówno z osobą, która nieruchomość sprzedaje, jak i tą, która ją kupuje. Pod jednym warunkiem. Obie strony muszą wyrazić na to zgodę.
Podobnie jest w przypadku prowizji. Tę pośrednik może pobrać zarówno od sprzedającego nieruchomość, jak i od kupującego. Oczywiście, tylko wtedy, gdy podpisze stosowną umowę i wykona swoją pracę.
Pośrednik może oferować jedynie te nieruchomości, na pośrednictwo w sprzedaży lub wynajmie których zawarł umowę pośrednictwa. Z jednym wyjątkiem. Może się zdarzyć, że pośrednik wejdzie w porozumienie z innym pośrednikiem lub przedsiębiorstwem. Wówczas może reklamować i ogłaszać te nieruchomości, które znajdują się w ofercie innej firmy.
W oprotestowanym przez inne organizacje branżowe stanowisku PFRN zwraca uwagę na to, że pośrednicy nie mogą reklamować swoich usług hasłem 0% prowizji od kupującego. - Zazwyczaj "0%" dotyczy tylko niektórych nieruchomości, a przy pozostałych i tak trzeba płacić. Przy tych zero procentowych występują opłaty, a nie wynagrodzenie. Klient i tak jednak płaci - uważa Szymon Sędek, przewodniczący Komisji Prawnej PFRN.
We wcześniejszych publikacjach PFRN zwraca uwagę na to, że zgodnie ze standardami zawodowymi pośrednik nie może oferować swoich usług poniżej kosztów lub przedstawiać ich jako wolnych od wynagrodzenia. Jeśli więc podpisuje umowę z kupującym, powinien pobrać opłatę, ponieważ wykonuje na jego rzecz konkretną pracę. Czy jednak zawsze tak będzie? Niekoniecznie. PFRN to jedna z wielu organizacji branżowych, a w samym środowisku pośredników toczy się na temat takich umów dyskusja.
W tej kwestii większość pośredników i organizacji branżowych wydaje się być zgodna: pośrednik nie tylko może, ale wręcz powinien zawierać z klientami umowy na wyłączność. Tylko w ten sposób może skutecznie reprezentować ich interesy. Jednocześnie nie powinien nakłaniać do zerwania podobnej umowy z innym pośrednikiem.