Na polskim rynku nieruchomości coraz bardziej rozpychają się zagraniczne fundusze wyspecjalizowane w masowym wykupie nieruchomości. Zgłaszają się do deweloperów i kupują całe bloki, a nawet osiedla - jedna transakcja może opiewać na kilkaset lokali.
Możliwe jednak, że podobne praktyki zostaną ograniczone. - Faktycznie takie transakcje na rynku się zdarzają. My to obserwujemy - stwierdził podczas niedawnego wystąpienia w Sejmie sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Piotr Uściński. - Intensywnie pracujemy nad tym, jak zapobiec pakietowemu wykupowi mieszkań - dodał.
Jako przykład podał Berlin, gdzie w niedawnym referendum mieszkańcy opowiedzieli się za nacjonalizacją mieszkań wykupionych przez firmy specjalizujące się w wynajmie. Jeśli lokalny Senat przełoży wynik referendum na ustawę, do lokalnych władz może trafić nawet kilkaset tysięcy lokali.
- Widzimy i obserwujemy to, co dzieje się w Berlinie. Zastanawiamy się, jak to rozwiązać. Intensywnie pracujemy nad tym, żeby zapobiec tego typu problemom, jakie teraz są w Berlinie - stwierdził Uściński.
Na przełomie czerwca i lipca duński fundusz Nordic Real Estate Partners (NREP) kupił w Warszawie 1000 mieszkań. Transakcja, którą określić można jako hurtową, nie jest pierwszą tego rodzaju. Hurtowe zakupy - na nieco mniejszą skalę - już się zdarzały. Na początku roku we Wrocławiu inny zagraniczny fundusz zakupił 300 mieszkań, wcześniej Marvilop, jeden z największych deweloperów, informował o sprzedaży 650 nieruchomości zagranicznemu funduszowi.
Sprawdź za darmo średnie ceny nieruchomości w swojej okolicy >>>
Zagraniczne fundusze dopiero się rozpędzają w zakupach. Nordic Real Estate Partners chce do 2025 roku mieć w Polsce 10 tys. mieszkań, a na inwestycje w europejskich krajach - oprócz Polski kupuje również w Danii, Finlandii, Szwecji i Norwegii - ma w kieszeni 10 mld euro.
Traktujemy tę transakcję jako pierwszy krok naszej ramowej współpracy i mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli realizować dla NREP kolejne obiekty w największych miastach w Polsce - powiedział Tomasz Konarski, prezes firmy deweloperskiej YIT, wykonawcy inwestycji dla zagranicznego funduszu.
Według ekspertów "hurtowe" kupowanie mieszkań przez fundusze to jeden z czynników, który odpowiada za utrzymanie się wysokich cen. Możliwe więc, że przynajmniej w niektórych lokalizacjach zablokowanie masowych transakcji przyczyni się do zahamowania wzrostów lub nawet obniżek.
Źródło zdjęcia głównego: Matt Halls / Unsplash.com