Zakazy palenia papierosów sięgają aż XVII wieku, gdy to Jakub I Stuart nakazał publikację broszury, która krytycznie odnosiła się do palenia tytoniu. Formalnie był to pierwszy zakaz palenia w miejscach publicznych w historii.
W Polsce zakaz palenia papierosów w miejscach publicznych trwa od 2010 roku. Ale balkon w bloku nie jest miejscem publicznym. Jest to element mieszkania, balkon nie jest nawet częścią wspólną budynku, takim jak, chociażby korytarze. Skąd więc pomysł, by zakazywać palenia na własnym balkonie?
Przemawiają za tym badania dotyczące biernego palenia. Według badań przeprowadzonych przez uczonych Jerzego Stachurę oraz Wenancjusza Domagałę z Wydziału Lekarskiego Polskiej Akademii Umiejętności z powodu biernego palenia rokrocznie w Polsce umiera tysiąc osób.
Palenie na balkonie wpływa więc na mieszkających obok sąsiadów. Zwłaszcza latem, gdy często okna i balkony są szeroko otwarte, by zapewnić dopływ świeżego powietrza.
Póki co, prawo jest jasne. Balkon jest elementem prywatnym i należy do właściciela, bądź lokatora. Co oznacza, że każdy może palić na swoim balkonie. Oczywiście, od tego są również wyjątki. Wspólnota bądź spółdzielnia mieszkaniowa mogą w swoim statucie zakazać palenia na balkonach, ale w praktyce do takich zakazów rzadko dochodzi, ponieważ nie wiadomo, jak miałoby egzekwować taki zakaz. Jedyną formą ukarania mieszkańca palącego na balkonie wbrew zakazowi, mogłoby być wykluczenie z rady mieszkańców. Ale w praktyce rzadko dochodzi do takiej sytuacji.
Ale myli się ten, kto uważa, że na swoim balkonie może robić, co chce, bez oglądania się na pozostałych mieszkańców. Jeżeli w czasie palenia zanieczyszczamy popiołem z papierosów balkon sąsiada bądź zostawiamy na nim "pety", możemy otrzymać mandat w wysokości do nawet 500 zł.