Właściciele w starciu z lokatorami są według prawa na straconej pozycji. W przypadku braku płatności za lokal często czeka ich wielomiesięczna bądź nawet kilkuletnia batalia sądowa. Chwytają się więc różnych forteli, by pieniądze odzyskać. Ale tym razem właściciel zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał.
Całą sprawę zrelacjonowali dziennikarze programu "Uwaga" emitowanego w telewizji TVN. Konflikt na linii właściciel mieszkania - 77-letnia lokatorka narastał na sile od 2018 roku. Właśnie wtedy emerytka przestała właścicielowi płacić czynsz. Jako powód podaje fakt, że właściciel zapowiedział, iż nie odda 6 tys. zł kaucji za mieszkanie, jej dzieciom, w przypadku jej śmierci.
Właściciel twierdzi jednak, że tych pieniędzy po prostu nie ma, ponadto twierdzi, że nigdy kaucji od emerytki nie brał. Jego zdaniem, pani Jadwiga jest mu winna 17 tys. zł zaległego czynszu. I by zmusić ją do płacenia, zabrał jej drzwi wejściowe.
Dziennikarze zapytali właściciela skąd taki pomysł rozwiązania konfliktu. Dlaczego nie skierował po prostu sprawy do sądu, skoro twierdzi, że to on jest poszkodowany w tej sytuacji? Jak stwierdził w materiale TVN-u, właścicielka mieszkania nie odbierała powiadomień z sądu.
Wersji tej nie potwierdza jednak sąd. Okazało się, że pozew został zwrócony właścicielowi wyłącznie z jego winy. Mimo wezwania sędziów nie sprecyzował, czego się w procesie domaga.
Póki co, sprawą zabrania drzwi, zajmuje się policja i stara się to załatwić polubownie. Sprawą pani Jadwigi zainteresował się również Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
W tej konkretnej sytuacji trudno w chwili obecnej wskazać winnego. Ale, nawet gdyby to była pani Jadwiga, to wyrok nie zapadnie szybko. By w Polsce legalnie usunąć lokatora, właściciel musi najpierw wypowiedzieć umowę najmu, wyznaczyć termin opuszczenia lokalu i złożyć pozew o eksmisję.
Taki proces może się jednak ciągnąć latami. Np. w Warszawie pozew o eksmisję jest rozpatrywany około dwóch lat w sądzie pierwszej instancji, od którego wyroku można się odwołać. Łącznie cała sprawa może zająć nawet cztery lata. Dopiero gdy komornik otrzyma nakaz, w asyście policji i przy zachowaniu odpowiednich zasad może przeprowadzić eksmisję.
Źródło: TVN