Warszawa praktycznie od początku odbudowy po wojnie ma problem z zagospodarowaniem ścisłego centrum. Obszar tzw. patelni należy właśnie do jednego z takich miejsc. Wykonany na szybko plac zadomowił się na zbyt długo w tym reprezentacyjnym miejscu stolicy - twierdzą urzędnicy.
Plac przed wyjściem ze stacji Metra Centrum miał być jedynie przejściowym rozwiązaniem. Słynna "patelnia" wybudowana w 1998 roku znajduje się w miejscu, w którym ma znajdować się "budynek stanowiący dominantę przestrzenną – obiekt o wyróżniającej się formie". Tak, to miejsce opisuje obowiązujący Plan Zagospodarowania Przestrzennego.
- Plac nad stacją Metro Centrum. Przestańmy myśleć o patelni. Zobaczmy w tym miejscu pawilon, który połączy tramwaje, metro, stację Śródmieście i podziemia - mówią urzędnicy cytowani przez "Gazetę Wyborczą". Tego samego zdania jest prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, co potwierdzają jego słowa wypowiedziane na spotkaniu organizowanym przez Urban Land Institute Poland.
Obecną inspiracją dla miejsca, które miałoby powstać w miejscu "patelni", jest projekt dworca Saint-Denis Pleyel w Paryżu, autorstwa studia Kengo Kuma. Wspomniany budynek nie tylko pięknie się prezentuje i ma wypełniać dotychczasową pustkę, ale przede wszystkim łączyć wiele dróg komunikacji rozlokowanych na kilku poziomach.
Warto przypomnieć, że podobne pomysły na zagospodarowanie placu są praktycznie od samego początku. Jedną z pierwszych koncepcji jest projekt z 2004 roku, który zakładał budowę oktagonalnej kopuły zadaszającej patelnię.
Na przeszkodzie do budowy stoi parę instytucji, najtrudniej jest władzom miasta dogadać się z... kolejarzami, dla których jest to trudny w przebudowie teren. Póki co, miasto jest zajęte budową łącznika między stacją metra Centrum a stacją PKP Śródmieście. Obecnie osoby chcące przejść bezpośrednio ze stacji Śródmieście do metra, muszą wyjść w górę, później w dół i w międzyczasie pokonać kilkadziesiąt schodów.