Niesamowite widoki z okna na Central Park, luksusowe wyposażenie i aranżacja wnętrz zaprojektowana przez najlepszych architektów. Ceny sięgające kilkudziesięciu milionów. A mimo to mieszkańcy jednego z najbardziej prestiżowych adresów Nowego Jorku borykają się z problemami lokali rodem z PRL-u.
To nie pierwszy raz, gdy o inwestycji 432 Park Avenue jest głośno. Ten apartamentowiec znajduje się w jednej z najlepszych lokalizacji Manhattanu. Media najczęściej donoszą o ogromnych kwotach, jakie trzeba zapłacić za mieszkanie w tym budynku. Np. w 2017 roku NYT informował o transakcji za 91 mln dolarów, za apartament na 90. piętrze.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Ale ostatnie materiały, opublikowane w NYT oraz blogu o architekturze Dezeen, ukazują zupełnie inny obraz słynnego budynku. Jak się okazuje, życie w nim nie należy do najłatwiejszych i przypomina momentami rzeczywistość znaną z polskich blokowisk.
Awarie zdarzają się praktycznie cały czas. Jak donosił NYT, w 2019 roku jeden z mieszkańców utknął w windzie na półtorej godziny na 85 piętrze. Rok po otwarciu budynku w 2016 roku anonimowy właściciel donosił z kolei o całkowitym zalaniu mieszkania. Ta sama awaria doprowadziła do zalania dwóch innych pięter.
W 2018 roku miały miejsce kolejne dwie duże awarie instalacji wodociągowych, podczas których zalało kolejne mieszkania. Ponadto mieszkańcy bez przerwy skarżą się na niepokojące odgłosy poruszających się stalowych elementów konstrukcyjnych.
Budynek od samego początku prześladuje pech. Prace na budowie były chwilowo wstrzymane po doniesieniach o odpadających elementach elewacji. Dobrego wrażenia nie robiły także oficjalne przeprosiny głównego architekta - Rafaela Viñoly'ego - który, przyznał, że zaprojektowane ciągi sanitarne i ułożenie łazienek "pozostawiają wiele do życzenia".
Wbrew pozorom, wszystkie te awarie i wpadki nie wpłynęły negatywnie na ceny samych apartamentów. Właściciel zalanego mieszkania sprzedał je rok później za 44,6 mln dolarów. Natomiast sam inwestor podkreśla, że wszystkie przypadki, jakie spotykają mieszkańców nie wynikają ze złej jakości materiałów, czy niewłaściwych technik budowlanych, a ze specyfiki wysokich budynków.
Zalania są spowodowane zastosowaniem skomplikowanego systemu doprowadzającego wodę na taką wysokość, która opiera się na pompach ciśnieniowych o dużej mocy. Innym powodem jest konieczność umieszczania specjalnych pięter technicznych, gdzie znajdują się rezerwuary wody potrzebne w razie pożaru. Natomiast awarie wind wynikają z naturalnych ruchów budynku, których nie da się uniknąć. Zwłaszcza, że 432 Park Avenue uchodzi za jeden z najsmuklejszych wieżowców Nowego Jorku.
Niemniej jednak zalanie mieszkania czy utkniecie w windzie brzmi niezwykle znajomo. Zwłaszcza dla mieszkańców bloków z wielkiej płyty, w których do podobnych awarii dochodził bardzo często.