Cenom mieszkań postanowili się przyjrzeć analitycy serwisu money.pl i Rynek Pierwotny. Z ich wspólnego dzieła można wysnuć wniosek, że te w ostatnim czasie ponownie zaczęły rosnąć.
Nie ma dobrych wiadomości dla osób, które liczyły na dużo tańsze mieszkania. Według danych opracowanych przez portal money.pl i Rynek Pierwotny ceny wzrosły w pięciu z sześciu analizowanych miast. Mało tego. Wzrosty wyniosły nawet 3 procent w skali miesiąca.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Podwyżki cen dotyczyły Warszawy, Krakowa, Łodzi, Poznania i Wrocławia. Jedynie w Gdańsku widać wyraźne spadki. Tam kupujący średnio zapłacą 3 proc. mniej. - Lipiec przyniósł spore zaskoczenie. Sygnał korekcyjny sprzed miesiąca został właśnie zanegowany. Na dwóch głównych rynkach nieruchomości kraju - w Warszawie i Krakowie - doszło do silnego wybicia stawek nowych mieszkań o blisko 3 proc. W skali jednego miesiąca taką zwyżkę należy zakwalifikować jako istotną - analizuje sytuację Jarosław Jędrzyński z serwisu Rynek Pierwotny.
Skąd się biorą tak wysokie ceny w sytuacji, gdy nad gospodarką wisi widmo recesji? Według cytowanych ekspertów powodem wzrostów jest duża liczba oddanych w ostatnim czasie mieszkań z sektora premium. Deweloperzy liczą, że ten segment nie podda się spadkom, a nabywcy się znajdą.
Podobnego zdania są autorzy raportu "Rynek mieszkaniowy w Polsce. Drugi kwartał 2020" opracowanego przez JLL. - Ogólna reguła w kryzysie każe wierzyć przede wszystkim w popyt ze strony najbardziej zamożnych klientów, posiadających duże oszczędności i nierezygnujących z transakcji w obawie przed pogorszeniem sytuacji gospodarczej. Na popularności wręcz zyskują inwestycje w aktywa zabezpieczające utratę wartości kapitału, a za takie można uznać nieruchomości luksusowe - czytamy we wnioskach z raportu JLL.