Sądy w Polsce coraz częściej przyznają odszkodowania mieszkańcom, którzy czują się poszkodowani przez źle zachowujących się sąsiadów. Uporczywe hałasowanie, imprezowanie, puszczanie głośnej muzyki, dźwięków, może być uznane za naruszenie dóbr osobistych. W skrajnych przypadkach może to kosztować właściciela nieruchomości kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nawet jeśli lokal wynajmuje.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Jedna z mieszkanek Warszawy pozwała właścicielkę sąsiadującego mieszkania. Problemem byli głośni lokatorzy - studenci, a potem wynajmujący lokal krótkoterminowo - donosi "Rzeczpospolita".
Sąd uznał, że za głośne imprezy do białego rana zapłaci właścicielka lokalu, chociaż sama, mieszkając w Białymstoku, z niego nie korzysta. Sąd Apelacyjny uznał, że odszkodowanie w tym wypadku powinno wynosić aż 30 tys. zł. W pierwszej instancji zapadł znacznie łagodniejszy wyrok - poszkodowanej przyznano bowiem zaledwie 6 tys. zł.
To niejedyna tego typu sprawa. 4 tys. zł otrzymała z kolei kobieta, której sąsiad regularnie puszczał z głośników nieprzyjemne dźwięki wiertarki, zwierząt, odgłosy śmiechów. Sąd uznał, że zgodnie z art. 24 kodeksu cywilnego, jeśli dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, można żądać jego zaniechania. Stwierdził też, że w tym wypadku należne jest odszkodowanie.
Zakłócającym spokój sąsiadów grozi nie tylko kara finansowa. W skrajnych wypadkach może dojść do przymusowej eksmisji.
Serwis Prawo.pl przytacza przepis, zgodnie z którym jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia".
Eksperci radzą, by przede wszystkim spróbować porozmawiać. Jeśli to nie przynosi skutku, o pomoc można prosić np. policję. Przed skierowaniem sprawy do sądu warto przesłać sąsiadowi wezwanie do zaprzestania naruszeń naszych dóbr osobistych. W wielu przypadkach sama świadomość grożącego procesu sądowego może doprowadzić do zmiany zachowania na mniej uciążliwe.