Głównym celem konkursu było przygotowanie koncepcji nowego muzeum, które realizowałoby również funkcje wystawiennicze. Utrudnieniem dla projektantów było docelowe położenie budynku. Domyślnie budynek ma się znajdować na północy kraju, na styku dwóch płyt tektonicznych, w rejonie wulkanu Hverfjall.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Teren wokół wyjątkowo nie sprzyja artystycznej ekspresji, gdyż jest pozbawiony drzew, a tle widać jedynie szczyty wulkanów. Dla projektantów było to bardzo trudne zadanie, by zaprojektować muzeum atrakcyjne wizualnie, ale i korzystające z takiego pejzażu.
W organizowanym konkursie brało udział kilkadziesiąt różnych zespołów projektantów z kilkunastu różnych krajów. Ale to drużyny z polski mogą się pochwalić miejscem na podium oraz dwoma wyróżnieniami.
Trzecie miejsce zajął projekt Artura Chyry i Malwiny Wójcik. Duet od trzech lat komercyjnie zajmuje się projektowaniem budynków, a na stale pracuje w Australii. Ich projekt zakłada konstrukcję siedmiu nieprzezroczystych brył skierowanych ku wulkanowi Hverfjall i połączonymi szklanymi łącznikami. Według projektantów, do budowy powinny zostać użyte miejscowe materiały, a na wizualizacji widać elewację inspirowaną skałami wulkanicznymi.
Ale to nie koniec, ponieważ jury postanowiło przyznać honorowe wyróżnienie sześciu innym projektom, wśród których są trzy od polskich zespołów architektów.
Pierwsze z wyróżnień trafiło do grupy, którą tworzą: Michał Gawron, Łukasz Gąska oraz Marta Sowińska-Gąska. Ich projekt zakłada budowę niesymetrycznego spodka, do którego wejście prowadziłoby w wydrążonym w ziemi tunelu. Ich projekt kolorystycznie nie odbiega od barw pejzażu, ale kształtem bawi się z widzem, zaskakując formą. Nawiązuje do kilku charakterystycznych dla tego obszaru zjawisk: wulkanicznego krateru i chmury po erupcji.
Kolejnym honorowym wyróżnieniem zostało nagrodzone trio: Agnieszka Baszak, Paweł Danielak, oraz Bartłomiej Bruzda. Projektanci są jeszcze studentami, obecnie piątego roku politechniki Poznańskiej. Ich projekt ma modernistyczny kształt i jest kubistycznym wyobrażenie poruszających się płyt tektonicznych.
Inną drogą poszli zdobywcy trzeciego wyróżnienia, czyli architekci w składzie: Natalia Kędziorek, Bartosz Karasiński (Politechnika Warszawska) i Dawid Krzeszowiec (Politechnika Śląska). Co ciekawe, członkowie tego zespołu wzięli udział w konkursie chwilę po obronie dyplomów.
Twórcy postanowili wykorzystać niekorzystny krajobraz i wtopili projekt budynku w okoliczny pejzaż. Ponadto wśród swoich inspiracji twórcy wymieniają procesy tektoniczne, które w tej okolicy ze względu na dynamiczną sejsmikę nabierają bardzo jednostkowego charakteru.
- "Bryła budynku powstała poprzez naśladowanie krajobrazu Islandii – wycięty kawałek obszaru wulkanicznego skalujemy i umieszczamy na projektowanym terenie. W taki sposób otrzymaliśmy prostopadłościenną bryłę w układzie horyzontalnym z wychodzącymi z niej stożkami imitującymi wulkany. Budynek zorientowany jest dłuższym bokiem w stronę wulkanu Hverfjall, a całość została przeszklona, aby budynek łatwiej wtapiał się w otoczenie" - tłumaczy na łamach bloga "whitemad.pl" jeden z twórców, Bartosz Karasiński.
Nawet doświadczone studia architektoniczne o ugruntowanej pozycji często biorą udział w konkursach. By zdobyć nowe zlecenie, by po prostu pokazać się na scenie bądź rozwinąć swoje portfolio. Jak widać polscy architekci są tak zdolni, że nawet o tych początkujących staje się za granicą głośno za sprawą ich sukcesów.
Źródło: beebreeders.com