Ministerstwo Rozwoju pracuje nad przepisami, które mogą wpłynąć na rynek nieruchomości. Resort chce bowiem wprowadzić do obiegu prawnego nowy rodzaj pośredników wynajmujących mieszkania. Mają one skupiać się nie na zysku, ale zapewnieniu lokatorowi tańszego lokalu, a właścicielowi na utrzymaniu go w odpowiednim stanie.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Pośrednikami nienastawionymi na zysk miałyby zostać Społeczne Agencje Najmu - wyjaśnia portal Prawo.pl.
- Społeczna agencja działa jak pośrednik, ale nie w celu uzyskania zysku, tylko udzielania pomocy - wyjaśnia w rozmowie z portalem Katarzyna Przybylska z Fundacji Habitat for Humanity Poland, która propaguje w Polsce tego typu rozwiązanie prawne. - Lokatorom pomagamy pozyskać tańsze lokum i oferujemy dodatkowe wsparcie, a właścicielowi gwarantujemy, że otrzyma czynsz przez cały okres trwania umowy, nawet gdy lokator nie będzie płacił - dodaje.
Ile można zaoszczędzić dzięki współpracy z SAN? Przykładowo kawalerka, która na wolnym rynku kosztuje 1500 zł przez spółdzielnie, jest wynajmowana za 1200 zł. Lokatorowi zostaje więc kilkaset złotych w portfelu.
Fundacja wyjaśnia, że najem społeczny to rozwiązanie kierowane przede wszystkim do ludzi młodych, rodzin z dziećmi i wszystkich, którzy nie mogą sobie pozwolić na wysokie raty lub czynsz. Projekt jest odpowiedzią na problem małej dostępności finansowej mieszkań dla osób ubogich i zagrożonych ubóstwem mieszkaniowym w Polsce
- Jednym z podstawowych powodów kryzysu mieszkaniowego jest niska dostępność mieszkań w Polsce. Wynika to z jednej strony z wysokiej ceny kupna mieszkania w stosunku do zarobków, gdzie za miesięczną pensję Polak może kupić 0,8 m kw. mieszkania, w porównaniu z 1.5 m kw. na które pozwolić może sobie przeciętny Europejczyk - czytamy w raporcie Humanity Poland.
Spółdzielnia społeczna monitoruje stan nieruchomości, gwarantuje terminowe opłacanie czynszu, dba o jego prawidłowe utrzymanie, drobne naprawy etc.