Wiele osób zastanawia się, jak koronawirus wpłynie na rynek nieruchomości. A w szczególności, czy spadek cen lokali będzie znaczący. Mariusz Kurzac, dyrektor z zarządzający Cenatorium.pl, przyznał, że dopasowanie cen ofertowych do realiów na rynku jest prawdopodobne. Przypomniał jednak, z jak dużym spadkiem cen mieliśmy do czynienia podczas kryzysu w roku 2009.
- Jeśli chodzi o Warszawę i 10 największych miast w Polsce, to skala obniżki wyniosła średnio około 7 proc. Dla samej stolicy była wyższa, wyniosła 8-9 proc. I te wartości można uznać za dolną granicę - stwierdził. Wyjaśnił też, że jego zdaniem "wyższe ceny szybko nie wrócą".
W ocenie Kurzaca łatwiej będzie sprzedać mieszkania mniejsze, bardziej standardowe. - Jeśli ktoś ma apartament, większe mieszkanie, w które zainwestował, prawdopodobnie będzie je sprzedawał dłużej - wyjaśnił ekspert. - Jeżeli mamy okazję, jest ktoś, kto chce kupić, to warto negocjować, być otwartym i nie upierać się przy cenie, o której myślało się kilka miesięcy temu - dodał.
Zdaniem Kurzaca na rynek nieruchomości wpłynie też rynek wynajmu. Od 4 maja wynajmowanie mieszkań i pokoi na krótki termin znów jest możliwy. Wciąż nie wiadomo jednak, czy Polacy będą równie chętnie jak przed wybuchem epidemii korzystać z wyjazdów. Rynek nieruchomości w najbliższych miesiącach warto więc obserwować.