Posiadacze kredytów mieszkaniowych w tym trudnym okresie mogą skorzystać z tzw. wakacji kredytowych. Ale nie tylko - ku uciesze wielu z nich prezes NBP obniżył referencyjną stopę procentową. Nie do śmiechu jednak jest posiadaczom kredytów we frankach, którym raty rosną.
Według wielu ekspertów rok 2020 przyniesie w gospodarce recesję oraz poziom bezrobocia niewidziany od poprzedniego kryzysu gospodarczego w 2008 roku. Niektórzy analitycy nawet dodają, że polską gospodarkę czeka największy sprawdzian od czasu upadku komunizmu.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Sytuacja jest niepewna, a nastroje i prognozy ponure. Nic dziwnego, że wielu kredytobiorców boi się o swoje pensje w sytuacji, gdy większość firm przyznaje otwarcie, że będzie zwalniać pracowników. Jednym z pierwszych kół ratunkowych dla Polaków są uruchomione jeszcze w marcu tzw. wakacje kredytowe. I co więcej, przerwa w spłacie dotyczy każdego rodzaju kredytu hipotecznego. I w złotówkach i we frankach. O wakacjach kredytowych pisaliśmy np. tu: Teraz zawiesisz kredyt, a co potem? To oferty tylko dla osób pod ścianą.
Sporym ratunkiem dla posiadaczy kredytów w złotówkach jest również decyzja Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu referencyjnej stopy procentowej, co oznacza spadek przeciętnej raty kredytu o kilkadziesiąt złotych miesięcznie.
Wszystkie te atrakcyjne dla kredytobiorców działania blakną jednak w przypadku kredytu hipotecznego zaciągniętego we frankach. Kurs tej waluty już od dawna umacnia się w stosunku do tracącej złotówki, więc kredytobiorcy muszą się liczyć ze wzrostem miesięcznych rat. A to za pewnie nie apogeum.
- Problemem jest bardzo wysoki kurs CHF, który waha się w przedziale 4,30 zł-4,38 zł. Dodatkowo w ostatnich dniach nieco wzrósł LIBOR CHF 3M, od którego uzależnione jest oprocentowanie tego rodzaju kredytów. W rezultacie najbliższa rata w wielu przypadkach będzie najwyższa w historii - podają eksperci z serwisu aleBank.
By lepiej zobrazować sytuację frankowiczów, eksperci z serwisu podają wyliczenia na przykładzie. W przypadku kredytu zaciągniętego w 2008 roku na 300 tysięcy złotych na 30 lat najbliższa rata będzie wyższa o 115 zł, licząc do poprzedniego miesiąca, i o 170 zł wyższa niż rata z grudnia 2019 roki.
- Dla pojedynczego kredytu może to nie robić wrażenia, ale według BIK-u wciąż jest spłacanych 451 tysięcy takich kredytów, z którymi powiązanych jest 768 tysięcy kredytobiorców. Ich łączne zadłużenie pod koniec roku wynosiło 101,8 mld zł. Na tej podstawie można wyliczyć, że od grudnia suma wszystkich rat kredytów we frankach wzrosła o ok. 50 mln zł - dodają eksperci.
Źródło: alebank.pl