Rok 2019 był dla branży nieruchomości rekordowy pod wieloma względami. Zbudowano mieszkań tyle co w epoce Gierka, liczba kredytów hipotecznych wzrosła o blisko jedną czwartą, a średnie kwoty udzielanego kredytu są wyższe.
Dlatego też wszyscy, którzy myślą o zakupie mieszkania w roku 2020, powinni przygotować się na wyższe koszty. Banki podnoszą bowiem prowizje - według analiz ekspertów te są najwyższe od niemal dekady.
W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które nie mają odpowiednich środków na wkład własny. Jak wyliczają eksperci AleBank.pl, ci którzy chcą wpłacić jedynie 10 proc. kwoty kredytu, muszą liczyć się z wyższym oprocentowaniem. Średnio wynosi ono 4,24 proc., gdy przed rokiem wynosiło 4,07 proc. Ci, którym uda się uzbierać 20 proc. wartości mieszkania, też zapłacą więcej, podwyżka będzie jednak zdecydowanie mniej bolesna. Średnie oprocentowanie dla tych kredytów wynosi bowiem 3,84 proc., a rok temu wynosiło 3,73 proc.
Mało tego - banki są coraz bardziej wymagające i wkładem własnym coraz rzadziej mogą być oszczędności czy np. inna nieruchomość. Wiele banków uważa osoby zaciągające kredyt hipoteczny z minimalnym dziesięcioprocentowym wkładem, wnoszonym dodatkowo w postaci innego lokalu, za spekulantów - wyjaśnia serwis.
Zdarza się, że spekulacja mieszkaniami przynosi wyniki finansowe, które mogą imponować. Paweł Grabowski, pośrednik z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości, cytowany przez "Rzeczpospolitą" podaje przykład 50-metrowego mieszkania kupionego za 400 tys. zł, które sprzedano zaledwie dzień później już za 450 tys. zł.
Spekulanci w ten sam sposób próbują szybko kupić i sprzedać mieszkania będące dopiero na etapie prac projektowych - zanim jeszcze na budowie pojawią się jakiekolwiek maszyny.
Najlepsze oferty mieszkaniowe znajdziesz w portalu Domiporta.pl