Pod koniec stycznia policja z niewielkiego Karczewa (powiat otwocki) interweniowała w sprawie mieszkańca Ukrainy, który został wyrzucony z mieszkania. Mężczyzna podszedł do patrolu na ulicy i oświadczył, że pozbawiono go dachu nad głową.
- Mężczyzna trafił do szpitala w związku z wypadkiem przy pracy. Podczas pobytu zrobiono mu test, który potwierdził zakażenie koronawirusem. Następnie załoga karetki pogotowia ratunkowego przywiozła mężczyznę pod adres, gdzie do tej pory przebywał - poinformowała sierż. sztab Paulina Harabin z policji w Otwocku.
Patrol wyjaśnił właścicielowi, że lokator ma odbyć izolację w miejscu dotychczasowego zamieszkania. Okazało się to jednak niemożliwe, bo już następnego dnia obywatel Ukrainy usłyszał, że ma się spakować. Właściciel mieszkania miał twierdzić, że zapewni mężczyźnie lokal zastępczy.
>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Kiedy jednak zakażony mężczyzna opuścił lokal, okazało się, że umówiony transport na niego nie czekał. Wtedy chciał wrócić do wynajmowanego lokalu, ale współlokatorzy nie wpuścili go do środka. Obawiali się, że sami będą musieli poddać się kwarantannie - relacjonuje biuro prasowe KPP w Otwocku.
Policja ustaliła personalia właściciela nieruchomości. Na miejsce wysłano patrol. Po rozmowie z właścicielem mężczyzna wrócił do zajmowanego lokalu. Z incydentu sporządzono odpowiednią dokumentację służbową i wszyscy współlokatorzy również zostali objęci kwarantanną.
Redakcja Domiporta.pl o komentarz do sprawy zwróciła się do eksperta. Agata Lauruk, prawnik, aplikant radcowski, wyjaśniła, czy właściciel nieruchomości miał podstawy, by nakazać zakażonemu koronawirusem opuszczenie mieszkania.
- Właściciele wynajmowanych nieruchomości nie mają prawa wyrzucać najemców na bruk tylko dlatego, że ci przebywają na kwarantannie - stwierdziła. - Wypowiedzenie umowy najmu w trybie natychmiastowym ograniczone jest do ściśle określonych przypadków, np. gdy lokator rażąco narusza warunki umowy czy zalega z zapłatą czynszu - dodała.
Prawnik podkreśla, że sposoby rozwiązania umowy najmu, jak i ewentualnej eksmisji, regulują przepisy prawa. - W zależności od tego, czy mamy do czynienia ze zwykłą umową najmu, czy z najmem okazjonalnym, sprawa wygląda odmiennie - wyjaśnia