Koronawirus wprowadził również sporo zamętu na rynku wynajmu. Niemalże w jednej chwili z rynku właścicieli mieszkań branża zamieniła się w rynek najemcy. Ale czy na pewno?
Pierwsze duże spadki cen najmu zanotowano na przełomie sierpnia i września 2020 roku, gdy było wiadomo, że duże uczelnie przechodzą w system nauczania hybrydowego bądź zdalnego, a żacy nie przybędą do najmowanych mieszkań w takiej liczbie jak dotychczas.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Wówczas ceny najmu w największych miastach akademickich zmniejszyły się nawet o kilkanaście procent, zostawiając właścicieli z pustymi lokalami. Część z nich postanowiła przeczekać słabsze miesiące, inni (często Ci którzy na mieszkania się skredytowali) postanowili walczyć o pozostałych najemców za pomocą ceny.
Na początku roku ceny najmu zaczęły się stabilizować. W piętnastu największych miastach ceny najmu obecnie są niższe niż rok temu o ok. 4 procent - podaje serwis nieruchomosci.wprost.pl. Ale co ciekawsze, samych ofert najmu jest zdecydowanie więcej. O około 20 procent więcej niż rok temu - podał serwis Unirepo, analizując dane z 39 najważniejszych serwisów nieruchomościowych.
Na tak dużą liczbę ogłoszeń można wskazywać fakt, że pojawiło się na rynku więcej inwestorów nieruchomości, którzy w drugiej połowie 2020 roku postanowili kupić mieszkanie inwestycyjne. Ale przeglądając fora branżowe, trudno ulec wrażenie, że spory odsetek ogłoszeń wisi na stronach specjalnie. Nawet gdy znajdzie się lokator. Dlaczego?
Część sprytnych właścicieli mieszkań, specjalnie obniżyło cenę najmu, by znaleźć jakiegokolwiek lokatora i na mieszkaniu nie tracić. Ale samego ogłoszenia nie zamierza usuwać, bo być może z czasem trafi się inny lokator, który będzie skłonny zapłacić więcej niż obecny.
Oczywiście, w przypadku, gdy najemca podpisuje z właścicielem skrupulatnie przygotowaną umowę na czas określony (np. na dwa lata), albo najlepiej umowę najmu okazjonalnego, to w takim wypadku takie ryzyko nie istnieje.
Problem może mieć najemca, który podpisał umowę, w której widnieje zapis o wypowiedzeniu umowy przez właściciela, bez podawania powodu. Wówczas takiego lokatora obowiązuje jedynie okres wypowiedzenia.