Piece kaflowe można podzielić na dwie grupy, stojące oraz z kuchnią. Pierwsze służą głównie do ogrzewania pomieszczenia, natomiast druga grupa ponadto wyposażona jest w ruszt to gotowania potraw.
By wybudować prawdziwy piec, do niedawna potrzebny był zdun, czyli osoba, która umie pracować ze specyficznymi materiałami takimi jak kafle czy żeliwny ruszt. Nie każdy wie, że np. ruszt nigdy nie jest na stałe przytwierdzony do ścian pieca, ponieważ wraz z rosnącą temperaturą żeliwna krata zwiększa swoją objętość i mogłaby nawet rozsadzić piec. Właśnie z tego powodu, dobry zdun na początku XX wieku był bardzo pożądanym fachowcem.
>>> Gotowe piece kaflowe znajdziecie na Merkury Market
W ofercie dzisiejszych sklepów budowlanych można spotkać wyłącznie piece kaflowe pełniącą pierwszą funkcję. Dostępne piece są połączeniem pieca kaflowego i kominka. Dzięki temu łączą najważniejsze cechy obydwu urządzeń. Przezroczysta tafla szkła umożliwia oglądanie palącego się drewna, a konstrukcja wykonana z kafli akumuluje ciepło na długie godziny oraz wygląda niezwykle elegancko.
Należy od razu nadmienić, że obecnie piec kaflowy opalany drewnem nie może pełnić funkcji podstawowej instalacji grzewczej. W prawie budowlanym ma status tożsamy z kominkiem, czyli działać na zasadzie "dodatkowego źródła ciepła". Co ważne, można go wyposażyć np. w tzw. płaszcz wodny i wtedy ciepło z niego będzie rozprowadzane po całym wnętrzu, a nie tylko w pomieszczeniu, w którym jest postawiony.
Co innego, gdy chcemy zainstalować sobie np. piecokuchnię, czyli piec kaflowy posiadający ruszty, na których można gotować. Takich urządzeń już nie da się znaleźć w marketach budowlanych i należy ich wykonanie zamówić u lokalnego zduna. Gotowanie na ogniu wydaje się być długie i trudne, ale według smakoszy przyrządzanie potraw w ten sposób dodaje potrawom niesamowitych walorów smakowych. Właśnie dlatego, budowę piecokuchni często zlecają smakosze, by choć raz na jakiś czas móc zasmakować potraw przyrządzonych na ogniu drzewnym.
Takiego zdania jest, chociażby Patrycja Walter znana szerzej jako Fire Chef - Gotowanie nad ogniskiem, pod gołym niebem jest dla mnie przygodą, sposobem na wyciszenie, ale też na kreatywność kulinarną i odkrycie znanych mi dań na nowo - tłumaczy w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".