To trzecie podejście do ustawy o REITach. Wcześniejsze projekty ustaw upadały po krytyce między innymi prezesa NBP.
REIT (z ang. Real Estate Investment Trust) to rodzaj specjalnego funduszu inwestycyjnego, dzięki któremu w nieruchomości mogą inwestować osoby posiadające dużo mniejsze zasoby. Np. osoby, które mają kilkadziesiąt tysięcy zł oszczędności.
Dla przykładu inwestor posiadający 50 tys. zł oszczędności nie może sobie pozwolić na zakup nieruchomości np. pod wynajem. Ale gdyby REIT-y działały, mógłby za swoje pieniądze kupić udziały w oferowanych przez fundusz budynkach. Raz do roku otrzymywałby wypłatę dywidendy, jako posiadacz udziałów w budynku przeznaczonym na wynajem. Wypłata byłaby objęta odpowiednim podatkiem, przeznaczonym tylko dla takich funduszy.
Takie podmioty mają specjalną formę prawną i najczęściej raz do roku wypłacają dywidendę inwestorom. Jest to po prostu narzędzie, dzięki któremu niemal każdy może inwestować w nieruchomości, bez potrzeby np. zakupu mieszkania.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Takie fundusze działają obecnie z sukcesami w ponad 40 krajach na świecie, m.in. we Francji, Włoszech, Grecji czy USA. Nie każdy wie, że jednym z obiektów typu REIT jest słynny na całym świecie Empire State Building w Nowym Jorku.
W Polsce tego typu fundusze nie mogą sprawnie działać ponieważ brakuje specjalnej ustawy, która np. określi specjalny status podatkowy bądź wprowadzi liczne zabezpieczenia (uniemożliwiające skupowanie przez inwestorów większości udziałów przez jeden podmiot).
Wprowadzenie w Polsce REIT-ów może mieć wiele zalet. Wpływ gotówki na rynek może spowodować jeszcze większe inwestycje w branże najmu mieszkań, atrakcyjne dywidendy dla inwestorów oraz korzyści płynące z podatków dla państwa.
Skoro REIT-y mają tyle zalet, to dlaczego stosowna ustawa jeszcze nie została przygotowana? A trzeba wiedzieć, że obecne konsultacje to już trzecie podejście do przygotowania ostatecznej ustawy. Pierwszy projekt ustawy pochodzi jeszcze z 2017 roku. Ta nie przeszła, nie uzyskując akceptacji wszystkich stron. Następny projekt ustawy przygotowany rok później został natomiast storpedowany przez bank centralny kierowany przez prezesa NBP.
Główną przeszkodę we wprowadzeniu REIT-ów NBP widzi w nieodpowiednim czasie wprowadzenia tych funduszy w życie. Według analityków NBP wprowadzenie teraz REIT-ów na polskim rynku mogłoby doprowadzić do przyśpieszenia niekorzystnych dla konsumentów zmian na rynku nieruchomości np. tworzenia się tzw. bańki nieruchomościowej. Eksperci zwracają uwagę, że utworzenie REITów w tym momencie może doprowadzić do wprowadzenia na rynek nieruchomości kolejnych pieniędzy, które zostaną wydane na inwestycje, co podniesie cenę mieszkań. Te i tak już rosną w szybkim tempie, napędzane głównie przez inwestorów. Analitycy obawiają się tworzenia rynku spekulacyjnego, co poprzednio doprowadziło do powstania "bańki".
Szanse na przygotowanie ustawy w tym roku jednak są teraz duże. Poprzednie zastrzeżenia NBP miały uzasadnienie w 2018 roku, gdy ryzyko bańki było większe niż obecnie.
Koordynatorem specjalnego zespołu jest resort rozwoju. Zespół do września br. ma przygotować całościowe założenia ustawy, natomiast na trzeci i czwarty kwartał są przewidziane prace legislacyjne.