Są budynki, które z biegiem czasu nabierają dla lokalnych mieszkańców dużej wartości sentymentalnej i otrzymują swoją nazwę. Właśnie tak było z warszawskim "młotkiem" nazywanym również "szczeną".
Wybudowany w 1976 roku (po dwunastu latach) budynek zlokalizowany przy ulicy Smolnej w Warszawie to jedna z pierwszych dominant stolicy. Z wieżowcami ściany wschodniej tworzyły najwyższe budynki panoramy stolicy wraz z Pałacem Kultury i Marriottem. Był widoczny tym bardziej, iż znajdował się w pobliżu Wisły, dzięki czemu jest do dzisiaj doskonale widoczny z prawego brzegu.
>>> Eleganckie i ciekawe kolekcje mebli znajdziesz na Abra Meble
Został zaprojektowany w 1964 przez Jana Bogusławskiego i Bohdana Gniewiewskiego, a jego pierwotnym funkcją miał być hotel dla przybywającej w odwiedziny Polonii. Miał świadczyć o dobrobycie kraju, a wzorowany był na wieżowcach hotelowych powstających ówcześnie na Florydzie.
Niestety, z powodu kryzysu mieszkaniowego, szybko zmieniono ten pomysł i 140 lokali, które wchodziły w skład młotka, zostało udostępnionych jako mieszkania. Różnica polegała na tym, że otrzymywano je nie "z przydziału", a trzeba było za nie zapłacić dewizami. Lokale miały od 40 do 65 metrów kwadratowych, a budynek był wyposażony w szybkie windy oraz domofon. Z pięknym widokiem na Wisłę młotek szybko stał się jednym z najbardziej znanych apartamentowców PRL-u.
Budynek swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznemu wysunięciu ostatnich dwóch pięter poza lico budynku. Kształt ten przypomina trochę młotek, bądź opadającą szczękę. Na tych ostatnich kondygnacjach mieściła się od początku klubokawiarnia "Akropol". Restauracja (ówcześnie nazywana barkiem aperitif) poza sprzedażą przekąsek i alkoholu nęciła gości wspaniałą panoramą Warszawy.
Akropol działał praktycznie do lat 90., później zmienił nazwę na "Top Floor" i był to pierwszy w stolicy bar na dachu. Bar działał aż do 2006 roku (później jeszcze ponad rok nielegalnie). Wnętrza ostatnich kondygnacji kilkukrotnie zmieniły właściciela, ostatnio znajdowało się tam studio kulinarne.
Mimo że przez ostatnie dekady powstało w pobliżu kilkanaście wyższych budynków, a jego prestiż przeminął, nadal jest miło oceniany przez warszawiaków. Wbił się do podświadomości lokalnych mieszkańców tak samo jak np. szkieletor w Krakowie.
W sierpniu 2016 budynek został wpisany do gminnej ewidencji zabytków Warszawy. A ostatnio dał o sobie przypomnieć za sprawą najnowszego teledysku do piosenki "Game Change" Brodki. Budynek pojawia się w nim już na samym początku i wraz z wnętrzami Muzeum Narodowego tworzy scenografię do historii opowiedzianej w teledysku.