Cena materiałów budowlanych stanowi najczęściej ok. 70 proc. całego kosztu budowy domu (nie wliczając ewentualnego zakupu gruntu). Ale ich rosnące ceny mogą nawet najlepszy kosztorys rozsypać jak domek z kart.
W czasie planowania budowy domu wybór technologii oraz materiałów jest kluczowy. To na tych dwóch decyzjach opiera się w większości kosztorys. Ale co zrobić, gdy ceny wybranych materiałów zmieniają się o 100 procent w ciągu paru miesięcy?
Jak informuje serwis biznes.interia.pl ceny drewna budowlanego w czerwcu br. wzrosła o 80 proc., a stali aż o 100 proc. licząc rok do roku. W takich warunkach trudno planować jakąkolwiek budowę, nie mówiąc już o debiutantach stawiających pierwszy dom w życiu.
Jak się okazuje, wysokie wzrosty cen materiałów budowlanych nie dotyczą jedynie Polski. W wielu krajach ceny rosną równie szybko. Na przykład ceny stali na rynkach międzynarodowych są jeszcze wyższe niż w Polsce. Wszystko z powodu wielkiego zapotrzebowania na materiały.
W USA jest zwiększona podaż na drewno budowlane, rynek amerykański skupuje je na rynkach międzynarodowych, co powoduje "wyssanie" go z innych rynków i windowanie ceny. Podobnie jest w przypadku rud żelaza w Chinach.
W przypadku cen na rynku wewnętrznym w Polsce istnieje jeszcze problem. Słaba waluta, która wpływa na ostateczny koszt zakupu materiałów budowlanych.
- Złoty jest słaby przede wszystkim ze względu na brak perspektyw na podwyżki stóp procentowych - mówi w rozmowie z serwisem MarketNews24 Michał Stajniak, ekspert XTB.
Źródło: biznes.interia.pl