Władze centralne i lokalne często korzystały z wywłaszczenia gruntów. Pod budowę bloków, dróg i wielu innych. Wielokrotnie dochodziło nawet do sytuacji, gdy na wywłaszczonym gruncie nie powstawały zamierzone inwestycje, a grunt trafiał do miasta. Osoby, które zostały poszkodowane w procesie uwłaszczenia, mogą się starać odzyskać dawną własność. Na złożenie odpowiedniego wniosku jest czas do 14 maja.
O tym jak przebiega wywłaszczenie obecnie, pisaliśmy już tutaj. Kwestia wywłaszczeń gruntów w czasie PRL - to zupełnie inna rzeczywistość prawna. Obecne przepisy, uchwalone w 1997 roku dotyczące wywłaszczeń, zajmują pokaźną liczbę artykułów w Ustawie o gospodarce nieruchomościami.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
W czasach PRL ustawa zawierała jedynie dwa rozdziały i łącznie osiem artykułów, co pozostawiało ówczesnej władzy pole do własnej interpretacji. Niezależnie czy opierając się na dzisiejszym czy ówczesnym prawie, działkę można wywłaszczyć w przypadku, gdy grunt ma zostać wykorzystany pod "cele użyteczności publicznej".
Takim celem publicznym może (i mogły) być:
- budowa dróg i autostrad,
- budowa szkół publicznych i państwowych szkół wyższych,
- przeznaczenie pod zalanie sztucznego zbiornika wodnego,
- budowa i utrzymywanie pomieszczeń dla urzędów organów władzy, administracji, sądów i prokuratur,
- budowa obiektów ochrony zdrowia, przedszkoli, domów opieki społecznej, placówek opiekuńczo-wychowawczych i obiektów sportowych,
- ustanawianie i ochrona miejsc pamięci narodowej,
- ochrona zagrożonych wyginięciem gatunków roślin i zwierząt lub siedlisk przyrody.
Ustawa z 1958 roku nie precyzowała wielu rzeczy, więc władze lokalne i centralne korzystały z korzystnych dla siebie przepisów, wywłaszczając tysiące hektarów terenu. Efektem procesów w takiej skali były również niezrealizowane projekty osiedli, szkół czy dróg.
Dotychczasowi właściciele terenów wywłaszczonych mają czas do 14 maja, by złożyć stosowne pismo dotyczące odzyskania działki. Po tej dacie nadal będzie można walczyć o prawo własności, ale jedynie gruntów wywłaszczonych nie więcej jak 20 lat wstecz.
Wiele osób, które w latach świetności PRL otrzymały od władzy niewielką rekompensatę za wywłaszczony teren, nawet nie wie, że może walczyć o swoją byłą własność. A ta mogła w tym czasie zyskać na wartości. Grunty wywłaszczane przez władze często znajdują się teraz w atrakcyjnych lokalizacjach, których wartość może być znaczna. Najczęściej grunt jest obecnie w posiadaniu samorządu bądź jest przezeń dzierżawionych od Skarbu Państwa.
O własność gruntu mogą się ubiegać wszyscy właściciele bądź ich spadkobiercy, których grunty zostały wywłaszczone na podstawie decyzji administracyjnych (wywłaszczenia sensu stricto) oraz na podstawie umów, które były zawierane w państwowych biurach notarialnych (wywłaszczenia sensu largo).
Gdy jesteśmy byłymi właścicielami wywłaszczonego gruntu, na którym nie powstała inwestycja, należy złożyć specjalny wniosek o zwrot nieruchomości do odpowiedniego starosty. We wniosku powinny się znaleźć wszystkie dokumenty, jakie mogą pomóc ustalić faktycznego właściciela takie jak np. decyzja administracyjna o wywłaszczeniu bądź wypis z księgi wieczystej.
Źródło: biznes.interia.pl