Niewielka działka, oddalona nieco od centrum miasta San Jose. Znajduje się na niej malutki domek, który czasy świetności ma już dawno za sobą. Mimo to, został sprzedany za wysoką cenę.
Działka znajdująca się pod adresem 1375 Bird Avenue to niewielki skrawek gruntu o powierzchni 500 metrów kwadratowych. Znajdujący się na niej dom to tak naprawdę ruina, a w zasadzie pogorzelisko. Budynek spłonął w pożarze dwa lata temu.
Mimo tych niezachęcających warunków działka z domem została sprzedana za 938 tysięcy dolarów, czyli około 3,3 miliona złotych. Jak podaje serwis Zillow, cena gruntu w tym rejonie San Jose wzrosła o 25 procent TYLKO w ciągu 12 miesięcy.
Rosnąca cena nieruchomości jest trendem dotykającym nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale wszystkich krajów zachodnich oraz rynków wschodzących. Dodatkowo działka znajduje się w rejonie Doliny Krzemowej, gdzie swoje siedziby mają najważniejsze firmy branży high-tech takie jak: Apple, Adobe, Facebook, eBay czy Google.
Rynek nieruchomości w Stanach różni się znacząco od tego w Europie, a zwłaszcza w Polsce. Inne są przepisy oraz zupełnie inne są także ceny. Milion dolarów za dom na dalekich przedmieściach to zupełnie normalna cena.
Rynek w Stanach pędzi jak oszalały, a ceny za nieruchomości rosną. Tak mówią badania przeprowadzone przez Gallup. Wynika z niego, że 64 procent dorosłych amerykanów spodziewa się wzrostu cen nieruchomości. To sytuacja bardzo podobna do tej z lat 2005-07, gdy poziom optymizmu amerykanów sięgał 70 procent. Dwa lata później pękła bańka spekulacyjna i z dużą siłą uderzył kryzys gospodarczy spowodowany między innymi windowaniem cen nieruchomości.
Mediana cen nieruchomości wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat o niemal 20 procent. W Polce również nastąpił wzrost - średnio o 13 procent w tej samej skali. Amerykanie "rzucili" się na nieruchomości jako dobry zasób inwestycyjny, a to spowodowało wzrost cen. Bardzo podobna sytuacja jest również w naszym kraju, lecz na mniejszą skalę.
Źródło: Zillow.com