Koronawirus sprawił, że wiele osób wstrzymuje się z decyzją o zakupie mieszkania. Jedni liczą na spory spadek cen, inni zmagają się z czasowym obniżeniem dochodów. Jak do obecnej sytuacji podchodzą deweloperzy? Czego możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości? Zapytaliśmy o to eksperta.
Znalazłem mieszkanie, znalazłem dom. Znalazłem serwis, na którym są.
Przemysław Chimczak, prezes ThinkCo, firmy specjalizującej się w analizach rynku nieruchomości, w rozmowie z Domiporta.pl przyznaje, że sytuacja na rynku różni się jeśli chodzi o rynek pierwotny i wtórny.
- Dzisiaj nie oczekiwałbym żadnych większych obniżek. To będą prawdopodobnie jakieś minimalne korekty. Na chwile obecną deweloperzy są raczej spokojni, starają się do całej sytuacji podejść na chłodno - stwierdził ekspert.
Pytany o to, na jakie kroki decydują się firmy budujące mieszkania na większą skalę, stwierdził, że przede wszystkim ograniczają nowe inwestycje.
Chimczak wyjaśnił też, że prowizje deweloperów są znacząco niższe, niż np. dekadę temu i pola do znaczących obniżek, jego zdaniem, nie ma.
- Nie musimy bać się tego, że za tydzień ta cena znowu skoczy. Nie ma dzikiego pędu, strachu, że koszt zaraz się zmieni - stwierdził Chimczak. - Dlatego to dobry moment, by zastanowić się nad decyzją. Czy za miesiąc dwa cena mieszkania będzie niższa o 10 proc? Prawdopodobnie nie. Ale teraz jest dobry moment, by rozmawiać ze sprzedawcą - wyjaśnił ekspert.
Wyjaśnił też, że jeśli ktoś planował zakup mieszkania, to dobry moment, by kontynuować proces, bo można liczyć na większy komfort w przeprowadzeniu transakcji.
Chimczak wyjaśnił też, że osoby, które mieszkania kupowały do tej pory wyłącznie w celach inwestycyjnych, często wstrzymują się z decyzją. Do tej pory zdarzało się, że presja ze strony kupujących za gotówkę powodowała, że osoba, która nieruchomości potrzebuje do realizacji potrzeb życiowych, musiała decydować szybko.
I trudno jej było wygrać wyścig - uzyskanie kredytu, przedyskutowanie sprawy z rodziną wymagało czasu. Dziś zakup jest łatwiejszy, bo konkurencja wśród konsumentów jest mniejsza.
Ekspert ThikCo wyjaśnił też, że część osób może stanąć przed decyzją, czy mieszkanie kupić, czy jednak wynająć.
- To, co już się dzieje, to zaostrzenie rygorów bankowych. Nie będzie tak łatwo o kredyt. Osoby, które dziś mają małe szanse na dostanie kredytu, z czasem będą miały te szanse jeszcze mniejsze. Szansa na zakup własnego mieszkania będzie spadała.
Dlatego też na popularności może zyskać wynajem mieszkań. Na takie rozwiązanie mogą zdecydować się ci, którzy nie mogą być pewni swojej sytuacji życiowej i zawodowej.
- Jeśli nie mamy bardzo stabilnej sytuacji, jeśli nie możemy nie wziąć kredytu na 30 lat, to rynek najmu jest dzisiaj, w mojej ocenie, najstabilniejszy - stwierdził Chimczak.