W Polsce przyjmuje się, że żeby wykonać 100-metrowy dom, powinno się dysponować przynajmniej 600-metrową działką. Małżeństwo z Seulu, posiadało zaledwie 18 m2 działki, a i tak udało im się zbudować dom.
Ceny nieruchomości w miastach kształtuje najbardziej zakup gruntu. Im bliżej centrum, tym wyższa cena za metr działki. Właśnie dlatego, nieruchomości w miastach są tak drogie. Ale jak się okazuje, istnieje wyjście, by wybudować prywatny dom, a jednocześnie nie przepłacić za grunt.
Po prostu trzeba kupić mały skrawek ziemi. Jak mały? Małżeństwo z Seulu zadowoliło się działką o wielkości niedużego garażu, czyli 18 metrów kwadratowych. Architekci, którym powierzono zaprojektowanie domu, wykorzystali absolutnie każdy centymetr działki i udało im się uzyskać 66 metrów kwadratowych wnętrza.
Mając do dyspozycji tak niewielką powierzchnię, wielu projektantów postanowiłoby popracować nad rozwiązaniami znanymi z tzw. tiny-houses, czyli upakować na małej powierzchni, ile się da. Architekci ze studia Smaller Architects postanowili pójść jednak zupełnie inną drogą. Całą długość działki zabudowali, tworząc czteropiątrowy "blok".
Ich nowy dom "Seroro House" wygląda jak bardzo mały blok, albo wieża. Na kilkumetrowej działce znajduje się sypialnia, kuchnia z aneksem i jadalnią, garderoba, łazienka i garaż. Wszystko mieści się na czterech piętrach o powierzchni 16 m2 każde.
Własny dom brzmi kusząco, nawet gdy jest tak niewielki. Ale niestety, budynek, który wykorzystuje praktycznie całą powierzchnię działki, jest w Polskim prawnie niedopuszczalny. Maksymalna powierzchnia zabudowy jest określona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego lub warunkach zabudowy, czyli WZ-tce. Nigdy nie wynosi ona 100 procent powierzchni działki. Gdy jednak tak się stało, właściciel musiałby od tej działki płacić wysokie opłaty tzw. podatku od deszczu.
Źródło: smallerarchitects.com