Według informacji uzyskanych w kancelarii premiera, zaproponowane rozwiązania stanowią kompromis i wspólną propozycję całego rządu. Jak zauważa Krzysztof Kukucki, wiceminister rozwoju i technologii z Lewicy, przyjęcie obu projektów jest warunkiem poparcia dla programu "na Start" przez jego ugrupowanie - podaje RMF FM.
Kredyt "na Start" to propozycja bardziej skomplikowana i obwarowana większą liczbą warunków niż Bezpieczny Kredyt 2 proc., ale jednocześnie bardziej liberalna pod względem ograniczeń dla kupujących. Wysokość dopłat uzależniona jest od liczby dzieci w gospodarstwie domowym, a oprocentowanie kredytu będzie niższe niż w "BK 2 proc.".
Jarosław Sadowski z Expandera zwraca uwagę na istotną różnicę w sposobie wyliczania dopłat w porównaniu do "BK 2 proc.". Dopłaty mają być spłacane w malejących ratach, co pozwoli uniknąć gwałtownego wzrostu obciążeń po zakończeniu okresu wsparcia. Przykładowo, dla kredytu na 400 tys. zł na 25 lat, singiel zapłaci miesięcznie 2833 zł, a rodzina z trójką dzieci 1333 zł.
Drugi projekt zakłada znaczący wzrost funduszu dopłat dla samorządów na budowę mieszkań społecznych z 1 do 5 mld zł rocznie. Jak podkreśla wiceminister Kukucki, pozwoli to na oddanie do użytku co najmniej 20 tys. lokali rocznie i da Polakom realny wybór między zadłużeniem a najmem. Zaznacza również, że zainwestowane środki szybko wrócą do budżetu w postaci podatków i ożywienia w branży budowlanej.
Istotną zmianą ma być też zakaz wykupu na własność mieszkań społecznych dofinansowanych ze środków publicznych. Ewentualna sprzedaż będzie możliwa wyłącznie po cenach rynkowych, a uzyskane w ten sposób fundusze mają być przeznaczone na potrzeby mieszkaniowe samorządu.
Problem niedoboru mieszkań dotyka wiele państw europejskich. Wśród głównych przyczyn wymienia się niewystarczające inwestycje w budownictwo, wzrost cen nieruchomości, zmiany demograficzne i urbanizację. Skutkiem jest ograniczony dostęp do tanich i dostępnych lokali, szczególnie dla osób o niższych dochodach.
Aby zmniejszyć lukę mieszkaniową, konieczne jest zwiększenie podaży mieszkań, zwłaszcza w segmencie społecznym i komunalnym. Ważną rolę odgrywają tu programy rządowe i samorządowe, oferujące dopłaty, ulgi podatkowe i preferencyjne kredyty zarówno dla indywidualnych nabywców, jak i deweloperów. Istotne jest także uelastycznienie przepisów budowlanych, usprawnienie procesu inwestycyjnego i współpraca sektora publicznego z prywatnym.
Dobrym przykładem jest tu Wiedeń, gdzie około 60 proc. mieszkańców korzysta z mieszkań komunalnych lub subsydiowanych. Stolica Austrii konsekwentnie inwestuje w budownictwo społeczne, a jednocześnie dba o zróżnicowaną strukturę społeczną osiedli. Takie rozwiązania, dostosowane do lokalnych uwarunkowań, mogą stanowić inspirację dla innych państw zmagających się z problemem niedoboru mieszkań.