Rząd szykuje nowy podatek? Chodzi o puste mieszkania

Wraca pomysł opodatkowania osób, które posiadają kilka mieszkań. Ministerstwo Rozwoju ma analizować możliwość wprowadzenia nowej daniny. Część ekspertów pomysł popiera. W kogo mógłby uderzyć przede wszystkim? 

Oficjalnych doniesień na temat nowego podatku nie ma, ale "Rzeczpospolita" ustaliła, że w sprawę zaangażowało się m.in. Ministerstwo Rozwoju, które "analizuje rynek". 

 

Eksperci twierdzą, że rząd może skierować swoją uwagę na właścicieli nieruchomości z dwóch prostych powodów. Nowy podatek byłby źródłem pieniędzy potrzebnych do realizacji potrzeb wyborczych. Poza tym dotyczyłby wąskiej grupy osób, głównie spoza elektoratu obozu rządzącego. - Przy inflacji na poziomie 12 proc. trzeba szukać gdzie indziej. Można wprowadzić kolejny podatek albo opłatę, najlepiej niedużą, która dotknie niewielki procent społeczeństwa, najlepiej nienależący do wyborców partii rządzącej. Wrócił zatem temat podatku od pustostanów – mówi cytowany przez dziennik makroekonomista Marek Lechowicz.

Statystyka zachęca do opodatkowania?

Głosy o nowym podatku zbiegły się w czasie z doniesieniami Głównego Urzędu Statystycznego. Ogłosił on bowiem kilka tygodni temu, że 11 proc. mieszkań w Polsce to pustostany. Tyle tylko, że większość z tego typu lokali należy prawdopodobnie do władz lokalnych. Mogą być to mieszkania, które istnieją, ale bez gruntownego remontu nie nadają się do wykorzystania. Ale podbijają statystykę, która zachęca rząd do wprowadzenia podatku.

 

Tyle tylko, że jego wprowadzenie może wymagać skomplikowanej inwentaryzacji. Jan Zygmuntowski z Akademii Leona Koźmińskiego uważa jednak, że danina jest potrzebna. - Jako społeczeństwo musimy każdej pojedynczej nieruchomości się przyjrzeć. Nie powinny stać nieużywane i niszczeć. Podobnie jak kataster powinniśmy mieć taki podatek już od dawna - mówi w rozmowie z dziennikiem. 

A może dwie pieczenie na jednym ogniu?

Pytania o podatek od pustostanów nasuwa kolejne - o podatek katastralny. Spekulacje na temat jego wprowadzenia wracają w Polsce jak bumerang. Ostatni raz pod koniec zeszłego roku. Wówczas przedstawiciele resortu rozwoju zaprzeczali. Sugerowali wprowadzenie daniny właśnie od pustych mieszkań.

 

- Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości, i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów - argumentował w rozmowie z portalem Money wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński. Nowe rozwiązania zapowiadał też rzecznik rządu Piotr Müller. - Jest pakiet regulacyjny zastopowania cen na rynku nieruchomości - mówił. W międzyczasie sytuacja na rynku się jednak zmieniła - głównie przez wzrost stóp. Czy w tej sytuacji władze zdecydują się "ukarać" właścicieli mieszkań?