Ruszyły masowe kontrole. Właściciele nieruchomości na celowniku urzędników

Właściciele nieruchomości muszą pamiętać o wielu obowiązkach. Ignorowanie niektórych z nich może okazać się dotkliwe finansowo. Mieszkańcy kilku polskich miast wkrótce będą mogli się o tym przekonać. Ruszyły bowiem kontrole. 

W wielu polskich miastach strażnicy miejscy przystąpili do sprawdzania prywatnych posesji. Funkcjonariusze sprawdzają przestrzeganie różnych przepisów - dotyczących oznakowania domów, sposobu korzystania z szamb czy rodzaju użytkowanego opału. 

 

Strażnicy miejscy na celownik wzięli m. in. osoby, które nie dopełniają obowiązku związanego z oznakowaniem numeru nieruchomości. Zgodnie z przepisami tego typu informacja musi być umieszczona - na budynku domu lub bloku, ewentualnie na płocie posesji. 
 

 

Surowa kara za niedopatrzenie

Serwis Trójmiasto.pl informuje, że z konsekwencjami niedotrzymania obowiązku muszą liczyć się mieszkańcy Gdańska. - Przypominamy o konieczności umieszczenia tabliczki z numerem w widocznym miejscu na budynku lub ogrodzeniu. Jej brak może narazić właściciela nie tylko na konsekwencje finansowe, ale może też utrudnić życie innym - począwszy od listonosza czy kuriera, który nie będzie wiedział, gdzie dostarczyć przesyłkę, a na kierowcy karetki kończąc. W tym ostatnim przypadku, gdy liczą się cenne minuty, zawieszony w widocznym miejscu numer posesji może skrócić czas dojazdu karetki, a przez to przyczynić się do uratowania komuś życia. Oznakowanie nieruchomości leży więc w dobrze pojętym interesie właściciela - mówi w rozmowie z serwisem Monika Domachowska z gdańskiej Straży Miejskiej.

 

Eksperci przypominają, że obowiązek uiszczenia numeru domu spoczywa również na właścicielach nieruchomości dopiero co oddanych do użytku. Muszą to zrobić w ciągu 30 dni od otrzymania zawiadomienia o nadaniu numer przez władze lokalne. 
 

Kontrola szamb i palenisk

Brak numeru nieruchomości może się skończyć nałożeniem mandatu w wysokości 250 zł. Kary za ignorowanie innych przepisów mogą być znacznie bardziej dotkliwe. 5000 zł grzywny grozi za nieprawidłowości związane z szambami. Urzędnicy, którzy z początkiem roku wyruszyli na kontrole, będą sprawdzać m.in. stan techniczny konstrukcji, kontrolować częstotliwość wywożenia nieczystości - co musi być udokumentowane odpowiednimi rachunkami, które trzeba będzie udostępnić. 

 

5000 zł kary grozi również za spalanie śmieci, mebli, opon lub innych przedmiotów, które nie są opałem. Przy łagodniejszych wykroczeniach właścicielowi domu lub mieszkania grozi mandat w wysokości 500 zł. 

 

Właściciele nieruchomości muszą pamiętać o obowiązkowym przeglądzie kominiarskim. Niedopełnienie obowiązków w tym zakresie w skrajnym przypadku może skończyć się nawet karą aresztu. Równie dotkliwe mogą być kary grzywny.