Wynajęcie mieszkania przynosi zyski, jednak jak duże, czy inwestycja w tego typu nieruchomości naprawdę się opłaca?
Jeszcze w 2017 roku raport "Property Index" firmy badawczej Deloitte był bardzo optymistyczny. Kilka polskich miast uzyskiwało w nim wynik rentowności najmu na poziomie przekraczającym siedem procent, co było jednym z najlepszych wyników w Europie.
Obecnie sytuacja wygląda dla właścicieli nieruchomości znacznie gorzej. W lutym informowaliśmy za Home Broker, że rentowność wynajmowania mieszkania spadła do średnio ok. 5 proc. Po kolejnych kilku miesiącach, w przypadku niektórych inwestycji, trzeba już pogodzić się z zyskiem wynoszącym zaledwie 3 proc. To najgorszy wynik odnotowany przez Emmerson Evaluation, firmę analityczną specjalizującą się w badaniu rynku nieruchomości.
Z tego samego raportu wynika, że poziom rentowności najmu mieszkania jest niezwykle różnorodny. Zależy w dużej mierze od tego jaki lokal kupimy i gdzie. I tak na przykład rentowność małego lokalu w Gdańsku jest najwyższa - wynosi aż 5,9 proc. Podobny lokal we Wrocławiu da średnio 5,6 proc. Kawalerka w Krakowie przynosi już jednak wyraźnie mniej, bo 4,1 proc.
Z danych wynika też, że większą szansę na zysk przynosi zakup mieszkania w mniejszej miejscowości. Mzuri Investments, cytowana przez Parkiet, wymienia Radom, Kielce, Zamość i Płock. Po pierwsze można znaleźć tam mieszkanie kosztujące mniej niż 100 tys. zł, po drugie rynek jest wciąż nienasycony - szanse na znalezienie najemcy są względnie duże.
Eksperci podkreślają też, że rentowność najmu mieszkania podwyższa okazyjny zakup. W razie nabycia nieruchomości ok. 10 proc. taniej szansa na zysk z najmu wyraźnie wzrasta.
Szukacie mieszkania pod inwestycje: Sprawdźcie tutaj: