Czy właściciele nieruchomości muszą wnosić dodatkowe opłaty z tytułu przyjęcia pod swój dach uchodźców z Ukrainy? Przepisy są jednoznaczne: opłata jest konieczna. O ile lokalne władze nie wydały w sprawie odpowiedniej decyzji, która dopuszcza czasowe wstrzymanie od poboru daniny.
Tak jest dla przykładu w Rybniku. Tamtejsi radni uznali, by osoby przybywające zza wschodniej granicy były traktowane jako goście właścicieli nieruchomości. W takiej sytuacji nie trzeba zmieniać deklaracji ani ponosić dodatkowych opłat. Wojna w Ukrainie wciąż jednak trwa, a spora część z blisko trzech milionów uchodźców wciąż pozostaje w naszym kraju. Czy może się to wiązać z dodatkowymi kosztami?
W przypadku samego Rybnika preferencyjne traktowanie właścicieli nieruchomości skończy się z początkiem maja. Władze uznały bowiem, że dwumiesięczny okres jest wystarczający. Z pierwszym dniem nowego miesiąca comiesięczna opłata wyniesie więc 31 zł za osobę.
Oznacza to, że osoby, które zdecydowały się przyjąć pod swój dach kilka osób, będą płacić 100-130 zł więcej. Danina jest większym wyzwaniem dla tych, którzy udostępnili uchodźcom obiekty na co dzień przeznaczone dla turystów. W ich wypadku wielkość comiesięcznej opłaty może być wyższa nawet o kilkaset złotych.
W takiej sytuacji znalazła się Arleta Tuz, która prowadzi niewielki obiekt turystyczny w województwie łódzkim. Kobieta, która przyjęła do swojego ośrodka 12 osób, została poproszona przez urzędników o aktualizację dokumentacji. Tymczasem kobieta nie otrzymała jeszcze wszystkich środków, których wypłatę zadeklarował rząd. Krótko po rosyjskiej inwazji parlament przyjął ustawę, która umożliwia wypłatę osobom przyjmującym uchodźców w wysokości 40 zł dziennie (za osobę).
- Z deklarowanej przez rząd kwoty otrzymałam 1080 zł. Urzędnicy wniosek dotyczący 12 przebywających w moim ośrodku uchodźców pozwolili złożyć dopiero 24 marca, czyli po miesiącu - mówi kobieta.
Leszek Świętalski, dyrektor generalny Związku Gmin Wiejskich RP w komentarzu dla portalu prawo.pl zwraca uwagę na kwestię kosztów. - Mamy w kraju obecnie ponad 2 mln nowych producentów odpadów i trzeba się zastanowić, jak ująć ich w systemie i kto ma płacić za odbiór i zagospodarowanie wytwarzanych przez nich odpadów - wyjaśnia.
Zdaniem przedstawiciela Związku konieczne jest wprowadzenie systemowych rozwiązań w tym zakresie.
Kwestię kosztów podejmują też władze Rybnika. - Konieczność złożenia nowej deklaracji wymagana jest każdorazowo w przypadku zmiany liczby mieszkańców danej posesji. Warto o tym pamiętać również w sytuacji, kiedy nasi ukraińscy goście po znalezieniu sobie nowego lokum, wyprowadzą się od nas - mówi Ilona Krajczewska, naczelnik Wydziału Gospodarki UM cytowana przez "Nowiny".
Maciej Kiełbus z Kancelarii Prawnej dr Krystian Ziemski & Partners, przyznaje na łamach "Dziennika Gazety Prawnej", że na razie specustawa ukraińska "nie przewiduje szczególnych rozwiązań dotyczących gospodarowania odpadami komunalnymi". Bez systemowego rozwiązania właściciele nieruchomości udostępnionych uchodźcom muszą liczyć się ze wzrostem kosztów.