W czasach PRL-u osiedla budowano na planie koła. Wyjście z klatek schodowych były skierowane w jedną stronę, tak aby wszystko się skupiało na placu zabaw dla dzieci. Ten był stawiany w centrum zabudowy, a wokół niego układano ścieżki. Taki zabieg sprawiał, iż ludzie mieszkający pozornie w oddzielnych budynkach, często się spotykali. Czy to idąc do pracy, czy pilnując dzieci na placu zabaw.
Lata 80-te przyniosły budowlany chaos, a mieszkań potrzeba było równie dużo. Zaczęto budować patrząc na ilość, kwestie urbanistyczne zeszły na dalszy plan. Natomiast lata 90-te oraz czas po 2000 roku to praktycznie samowola budowlana. Dla licznych deweloperów jedynym przepisem był fragment dotyczący zagęszczenia budynków. Nikt wtedy nie patrzył na skierowanie klatek schodowych ku sobie czy budowę chociażby placów zabaw. Te ostatnie często powstawały oddolnie z inicjatywy samych mieszkańców.
Na szczęście, doświadczenie zdobyte przez ostatnie dwie dekady w przemyśle budowlanym przyniosły deweloperom konkretne wnioski. Z pewnością pomogły również liczne badania z zagranicznych rynków, gdzie problem jest znany od dawna. Jasna stała się potrzeba "posiadania sąsiada ". Dobry sąsiad jest towarem deficytowym. I jest jedną z wielu czynników decydujących o kupnie danego mieszkania. W jaki sposób deweloperzy, starają się inicjować kontakty między mieszkańcami?
Według badania GUS-u z listopada 2015 roku, co dziesiąty Polak nie ufał swojemu sąsiadowi. Mniejszym zaufaniem Polacy darzyli jedynie osoby nieznajome. Jedynie 10% Polaków może się pochwalić tym, iż zdecydowanie ufa swojemu sąsiadowi. Źródło: GUS (Wartości i zaufanie społeczne w Polsce w 2015 r. )
Polacy są nieco zamkniętą grupą społeczną. Nadal nie ufają obcym i często właśnie to blokuje jakąkolwiek interakcję międzysąsiedzką. I dlatego deweloperzy wychodzą nieco naprzeciw wstydliwym, wyjść poza swoją strefę komfortu. Robią to poprzez budowę bogatej infrastruktury, która ma służyć wszystkim mieszkańcom.
Coraz częściej możemy znaleźć w ofertach nowych osiedli, miejsca do wspólnego przebywania. Są to nie tylko dobrze urządzone place zabaw (które swoją drogą, stały się już koniecznością ) ale również miejsca do uprawy jogi bądź wspólnych ćwiczeń. Powstają miejsca do urządzania wspólnego grilla. Lake Park Apartament idzie jeszcze dalej i tworzy na terenie osiedla specjalną sztuczną plażę dla mieszkańców. Nie zabraknie też ścieżek do biegania i boiska do grania w bule.
Czy taka aranżacja wystarczy do odbudowania więzi międzyludzkich? Z pewnością nie zrobi to wszystkiego, ale właśnie takie pomysły są potrzebne do odbudowy zaufania między osobami mieszkającymi na jednym osiedlu. Nic przecież tak nie zbliża jak wspólne grillowanie czy prowadzenie ćwiczeń. Idąc w tym kierunku może być tylko lepiej.